Przesunięcia majątkowe między małżonkami to jedna z dróg ucieczki przed komornikiem (wierzycielem). Zablokowanie ich nie jest proste. Zwłaszcza przy nieruchomościach. Pokazuje to jedna z ostatnich rozpraw przed Sądem Najwyższym (sygnatura akt I CSK 616/10).
Małżonkowie podzielili swój majątek
SN rozpatrywał sprawę Spółdzielni RUP w Rzeszowie przeciwko małżonkom T. o wpisanie ich w księdze wieczystej jako właścicieli na zasadzie wspólności małżeńskiej. Było to warunkiem przeprowadzenia egzekucji należności spółdzielni wobec pana T.
Zanim wynikł spór, nieruchomość należała do wspólnego majątku T. Wkrótce po tym, gdy mąż przedsiębiorca jednoosobowy zawarł ze spółdzielnią (jego kontrahentem) ugodę sądową, w której uznał dług, zawarł on z żoną notarialną umowę przesunięcia majątkowego. Na jej podstawie małżonkowie przenieśli nieruchomość do majątku osobistego żony.
Choć spółdzielnia uzyskała dla tej ugody klauzulę wykonalności przeciwko żonie, nieruchomość była już w odrębnym majątku żony, a z niego nie można egzekwować długów drugiego małżonka.
Spółdzielnia chciała, aby jako właściciel figurowali w księdze, i to na zasadzie wspólności małżeńskiej, państwo T. Wystąpiła więc z pozwem o usunięcie niezgodności w księdze wieczystej (art. 10 ustawy o księgach wieczystych i hipotece) przez wpisanie w niej małżonków T.