Reklama
Rozwiń

Muza zapłaci za pokątną sprzedaż Starowicza

Nawet niewielkie wkroczenie w prawa autorskie może oznaczać znaczne odszkodowanie. Sąd nie jest związany ścisłym wyliczeniem szkody

Publikacja: 20.02.2010 04:00

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

To wniosek z piątkowego [b](19 lutego) wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (VI ACa 809/09) [/b]w sporze o prawa do wydań „Encyklopedii erotyki”, autorstwa Zbigniewa Lwa-Starowicza.

Z pozwem wystąpiło poznańskie wydawnictwo Nobel Publishing, które w 1995 r. nabyło od Starowicza pełne prawo do „Encyklopedii erotyzmu i seksualności” (w cenie 30 tys. zł), która miała być rozpowszechniana w ramach tzw. klubu wydań encyklopedycznych bezpośrednio do rąk klientów, ale wobec niewielkiego zainteresowania do tego nie doszło. Kilka lat temu Muza SA wydała „Encyklopedię erotyki” – też kupiła ją od Starowicza, który twierdził, że to było opracowanie pierwszego dzieła. Biegły sądowy, a następnie sąd stwierdzili, że zawierała identyczną treść, a ostatecznie spór ów rozstrzygnął sąd w innym procesie, zasądzając poznańskiemu wydawnictwu 60 tys. zł odszkodowania (i zakazując Muzie wydawania książki).

Tymczasem na początku 2007 r. powód znalazł na stronie internetowej informację, że Muza SA oferuje tę książkę, złożył więc przez podstawioną osobę zamówienie. Encyklopedię dostał, a fakturę wystawiła spółka z o.o. Muza Marketing.

– Jest ona w 100 proc. własnością Muzy, więc musiała wiedzieć, do koga należą prawa autorskie – przekonywał mec. Arkadiusz Kupka, pełnomocnik powoda.

Jako szkodę wskazał nie 30 tys. zł honorarium Starowicza, ale 90 tys. zł, gdyż w razie zawinionego naruszenia praw autorskich poszkodowanemu należy się trzykrotność wynagrodzenia, które byłoby należne za korzystanie z utworu.

Reklama
Reklama

Mecenas Anna Staniszewska, pełnomocnik Muzy Marketing, odwoływała się do unijnej dyrektywy, która wskazuje, że odszkodowanie zasadniczo powinno odpowiadać szkodzie, tymczasem, jej zdaniem, powód właściwie żadnej szkody nie wykazał, bo cóż to są trzy książki, a sam swojej nie wydał.

Sąd nie podzielił tej argumentacji. – W sprawach praw autorskich ścisłe wyliczenie szkody często jest niemożliwe, nawet zaś niewielkie naruszenie może mieć znaczne skutki. Pozbawia np. właściciela waloru pierwszeństwa wydania. Sąd może natomiast zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny na podstawie art. 322 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=05B03A9A9BF282284B1DFCCD2560FBB1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] – powiedział sędzia Jerzy Paszkowski.

Sąd Apelacyjny oszacował szkodę na jedną czwartą wydatku na honorarium autorskie (a więc 7, 5 tys. zł), które przemnożył przez trzy, uznał bowiem zachowanie pozwanego za zawinione.

Wyrok jest prawomocny.

To wniosek z piątkowego [b](19 lutego) wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (VI ACa 809/09) [/b]w sporze o prawa do wydań „Encyklopedii erotyki”, autorstwa Zbigniewa Lwa-Starowicza.

Z pozwem wystąpiło poznańskie wydawnictwo Nobel Publishing, które w 1995 r. nabyło od Starowicza pełne prawo do „Encyklopedii erotyzmu i seksualności” (w cenie 30 tys. zł), która miała być rozpowszechniana w ramach tzw. klubu wydań encyklopedycznych bezpośrednio do rąk klientów, ale wobec niewielkiego zainteresowania do tego nie doszło. Kilka lat temu Muza SA wydała „Encyklopedię erotyki” – też kupiła ją od Starowicza, który twierdził, że to było opracowanie pierwszego dzieła. Biegły sądowy, a następnie sąd stwierdzili, że zawierała identyczną treść, a ostatecznie spór ów rozstrzygnął sąd w innym procesie, zasądzając poznańskiemu wydawnictwu 60 tys. zł odszkodowania (i zakazując Muzie wydawania książki).

Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama