Potwierdził to[b] Sąd Najwyższy w precedensowej uchwale z 16 maja 2008 r. (sygn. III CZP 35/08).[/b] Choć dotyczy ona konkretnej sprawy, ma kapitalne znaczenie dla relacji między firmami deweloperskimi i przyszłymi nabywcami.
W uchwale SN wyjaśnił kilka istotnych wątpliwości, jakie powstały w związku z konkretną sprawą na tle art. 9 ustawy z 1994 r. o własności lokali, normującego lakonicznie tzw. umowę deweloperską. W ust. 3 art. 9 przewidziano swoiste wykonanie zastępcze na wypadek wykonywania umowy w sposób wadliwy albo sprzeczny z jej ustaleniami. Otóż zgodnie z tym przepisem [b]na wniosek każdego nabywcy sąd może wówczas powierzyć zadania z niej wynikające innemu wykonawcy na koszt właściciela gruntu, czyli dewelopera. [/b]
[srodtytul]Deweloper chce więcej [/srodtytul]
Z opartym na art. 9 ust. 3 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=128489]ustawy o własności lokali[/mail] wnioskiem o powierzenie dalszego wykonywania umowy deweloperskiej zwróciło się 16 osób, które podpisały umowę w formie aktu notarialnego z Alicją i Czesławem W. Deweloperzy zobowiązali się do wybudowania budynku mieszkalno-usługowego wraz z garażem podziemnym oraz przyłączami infrastruktury technicznej, ustanowienia odrębnej własności lokali i przeniesienia ich własności na nabywców nie później niż do 30 czerwca 2006 r.
W kwietniu 2006 r. deweloperzy zaczęli udostępniać lokale, ale budowy nie zakończyli. Pozostało przede wszystkim dokonanie odbioru instalacji i uzyskanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie budynku. Jednakże 14 września 2006 r. inspektor nadzoru budowlanego i kierownik przestali pełnić funkcje, a deweloperzy mimo wezwań nie wyznaczyli nikogo na ich miejsce. Finalizację umów uzależnili od zgody przyszłych właścicieli na zapłacenie ceny wyższej niż ustalona w tych umowach.