Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. VI ACa 1463/07)
. Kończy on sprawę właściciela wyciągów narciarskich w Rąblowie koło Nałęczowa (woj. lubelskie).
Narciarze, którzy chcieli tam skorzystać z wyciągu, musieli wykupić karnety. Właściciel wyciągów od niektórych klientów żądał 5 – 10 zł więcej, niż wynosiła normalna stawka. Były to te osoby, które nie zdecydowały się na wypożyczenie sprzętu w punkcie usługowym właściciela wyciągu, ale poszły do jego konkurentki, która oprócz wypożyczalni nart prowadziła też małą gastronomię i parking w pobliżu stoku. Kto się nie godził zapłacić więcej, ten nie był wpuszczany na stok. Alternatywą był wyciąg w innej miejscowości, kilkanaście kilometrów dalej.
Sprawą zajęła się delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Lublinie, która otrzymała wniosek o wszczęcie postępowania antymonopolowego od właścicielki konkurencyjnej wypożyczalni wraz ze stosem skarg niezadowolonych narciarzy. UOKiK ukarał właściciela wyciągu karą pieniężną w wysokości ok. 2400 zł, bo uznał, że doszło do nadużycia pozycji dominującej na lokalnym rynku usług wypoczynkowo-rekreacyjnych.
Urząd stwierdził, że właściciel wyciągów zamierzał wyeliminować lub przynajmniej ograniczyć działalność swojej konkurentki. Tymczasem jego praktyki były zakazane