Eugeniusz S. wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o rentę z tytułu niezdolności do pracy dla osób będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. ZUS odmówił mu jednak tego świadczenia.
Gdy sprawa trafiła do sądu okręgowego, ten potwierdził decyzję ZUS, że nie ma związku między aktualnym stanem zdrowia wnioskodawcy uznanego przez biegłych za obecnie całkowicie niezdolnego do pracy a wydarzeniami, jakie nastąpiły podczas jego pobytu w ZSRR od września 1939 r. do października 1942 r. Sąd apelacyjny odrzucił odwołanie Eugeniusza S. Uznał, że przeprowadzone podczas postępowania w drugiej instancji ekspertyzy biegłych potwierdzają jedynie pogorszenie się jego stanu zdrowia, nie powodują jednak podważenia prawidłowości decyzji ZUS.Sąd Najwyższy, do którego trafiła ta sprawa, uznał jednak skargę kasacyjną Eugeniusza S. za usprawiedliwioną. Stwierdził bowiem, że w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji wnioskodawca był badany przez biegłych lekarzy: neurologa, specjalistę chorób płuc, ortopedę-traumatologa, urologa, reumatologa, specjalistę chorób oczu i diabetologa, którzy wydali kompleksową opinię o stanie jego zdrowia.
Natomiast badaniu przez biegłego psychiatrę i psychologa, które wskazuje na związek schorzeń Eugeniusza S. z okresem deportacji, został on poddany dopiero podczas postępowania przed sądem drugiej instancji. Jak się okazało, sąd apelacyjny ustosunkował się do tych dowodów tylko w uzasadnieniu do wyroku, w którym wskazał, że badania dokonane po wydaniu wyroku sądu okręgowego nie mają wpływu na ocenę tej sprawy.
SN uznał jednak, że nie ma tu zastosowania przywołany przez sąd apelacyjny art. 318