Reklama
Rozwiń

Gdy sam nie działasz, nie broń innym

Właściciel praw do transmisji i reklam podczas imprezy sportowej nie może żądać odszkodowania za to, że inni z nich skorzystali, skoro on sam się na to nie zdecydował

Publikacja: 15.09.2008 08:01

Gdy sam nie działasz, nie broń innym

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który uznał, że w takiej sytuacji nie wystąpiła szkoda (sygn. I ACa 1427/07)

.

Tego rodzaju spraw jest niewiele, ale wraz z komercjalizacją sportu zaczynają trafiać do sądów.

Chodziło o Związek Piłki Ręcznej (ZPR), który sprzedał spółce z o.o. Go & Goal prawa do transmisji i banerów na meczach polskiej reprezentacji. Go & Goal uzyskała jednocześnie możliwość odsprzedaży tych praw, sama bowiem jest tylko swego rodzaju pośrednikiem.

Poszło o dwie międzynarodowe imprezy: mecz Polska – Szwecja wiosną 2004 r. w kieleckim klubie Vive Kielce oraz Międzynarodowy Turniej Piłki Ręcznej w Poznaniu w październiku 2005 r. Spółka Go & Goal zażądała kar umownych za naruszenie jej wyłącznych praw do tych imprez. W Kielcach okazało się, że w hali sportowej są jakieś stare banery i reklamy (a było za mało czasu na ich usunięcie), więc stacja zainteresowana transmisją meczu wycofała się. Na transmitowanie imprezy w Poznaniu Go & Goal nie miała chętnych i nawet o to nie zabiegała. Ale że w hali były reklamy miejscowej prasy i innych firm, uznała, że naruszono jej prawa.

Sąd okręgowy oddalił pozew. Uznał, że Go & Goal jako pełnomocnik ZPR, powinna odpowiednio wcześnie zabiegać o to, by móc korzystać z zakupionych praw, i na czas usuwać przeszkody.

– Pełnomocnictwo służyło tylko temu, aby spółka mogła te prawa odsprzedać, co nie zmienia faktu, że nabyła je na wyłączność, która w pełni powinna być respektowana – argumentował przed SA pełnomocnik Go & Goal mec. Andrzej Kaczorowski. – Istotą tego rodzaju transakcji jest bowiem to, że jeśli jakaś firma zamierza kupić prawo do transmisji, to nie chce, by były tam jakieś inne reklamy. Chce mieć pełną wyłączność. Jej naruszenie odstrasza klientów.

Warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że doszło do naruszenia wyłączności, ale tylko w Kielcach. Poznańską imprezą powódka nie była zainteresowana, nie może więc być mowy o szkodzie. Za tę drugą nie zasądził więc kary umownej, a za pierwszą z żądanych 130 tys. zł przyznał 20 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.

To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który uznał, że w takiej sytuacji nie wystąpiła szkoda (sygn. I ACa 1427/07)

Tego rodzaju spraw jest niewiele, ale wraz z komercjalizacją sportu zaczynają trafiać do sądów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Praca, Emerytury i renty
Prawdziwy szał na świadczenie dla seniorów
Prawnicy
Kto najlepiej uczy przyszłych prawników w Polsce? Ranking „Rzeczpospolitej”
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców