Tak wynika z kilku ostatnich wyroków sądów w takich sprawach. Chodzi o zaświadczenia o samodzielności lokalu.
Wydają je starostowie (w miastach burmistrzowie albo prezydenci) na wniosek spółdzielni. Są one niezbędne, aby można było przekształcić mieszkania lokatorskie albo własnościowe w odrębną własność. Brak takiego dokumentu uniemożliwia też sprzedaż mieszkań w nowych blokach. Tomasz Zemła, zastępca dyrektora w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego w Warszawie, nierzadko odmawia wydania zaświadczeń dla mieszkań przerabianych ze starych, większych, gdy np. pokoje miałyby być zaledwie kilkumetrowe, poniżej przyjętego standardu.
– Kłopoty wywoływało też podawanie dokładnego metrażu lokalu, dlatego kilka lat temu zrezygnowaliśmy z wpisywania do zaświadczeń powierzchni mieszkań – podkreśla Zemła.
[srodtytul]Nie można użytkować[/srodtytul]
Gdyńskiej spółdzielni Za Falochronem miasto odmówiło potwierdzenia samodzielności lokalu, bo wygasło pozwolenie na budowę bloku, w którym znajdowało się to mieszkanie. Nie było też jeszcze pozwolenia na użytkowanie budynku. Sprawa trafiła w końcu do sądu administracyjnego w Gdańsku. Ten powołał się na art. 2 ust. 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=128489]ustawy o własności lokali (DzU z 2000 r. nr 80, poz. 903 ze zm.)[/link].