Samo opóźnienie w zgłoszeniu wniosku o upadłość nie musi nieść takiego ryzyka dla menedżerów.
[b]To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego z 4 lutego 2009 r. (VI ACa 550/08).[/b]
[srodtytul]Jaka odpowiedzialność[/srodtytul]
Przypomnijmy, że chodzi tu o szczególną odpowiedzialność członków zarządów spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Odpowiadają oni wobec wierzycieli (solidarnie), jeżeli egzekucja długów spółki (przeciwko spółce) okaże się bezskuteczna (art. 299 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link]). Wtedy wierzyciele mogą zażądać, by długi te spłacili członkowie władz spółki (zarządów). Coraz częściej wierzyciele sięgają po to narzędzie, gdyż normą w polskich upadłościach jest bardzo niska efektywność zaspokojenia w upadłości (kilka procent).
Członek zarządu nie jest zupełnie bezradny i może się zwolnić z tej odpowiedzialności, jeśli wykaże, że we właściwym czasie zarząd zgłosił wniosek o upadłość lub układ z wierzycielami (a ma taki obowiązek, choćby jednoosobowo nie mógł reprezentować firmy); bądź że niezgłoszenie takiego wniosku nastąpiło nie z jego winy; albo że mimo niezgłoszenia wniosku wierzyciel nie poniósł szkody.