Programy komputerowe to nie należności licencyjne

Należności uzyskanych za udzielenie licencji na programy komputerowe nie można zaliczyć do należności licencyjnych, o których mowa w art. 12 modelowej konwencji OECD

Aktualizacja: 27.04.2009 07:47 Publikacja: 27.04.2009 06:40

Programy komputerowe to nie należności licencyjne

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

[b]Tak orzekł WSA w Warszawie 2 marca 2009 r. (III SA/ Wa 40/09). [/b]

Spółka w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej kupowała za granicą sprzęt wraz z oprogramowaniem, a następnie go odsprzedawała. Nabywcy wnosili opłaty, otrzymując w zamian licencję na programy komputerowe.

Zdaniem spółki, w świetle postanowień umów o unikaniu podwójnego opodatkowania a także w świetle komentarza do modelowej konwencji OECD, programu komputerowego nie da się zakwalifikować jako dzieła literackiego bądź naukowego i nie można uznać opłat ponoszonych za udzielenie licencji na program komputerowy za należności licencyjne w rozumieniu art. 12 konwencji.

Organ podatkowy nie zgodził się z tym. Spółka zaskarżyła jego interpretację do WSA. Sąd podzielił jej stanowisko, stwierdzając, że definicja należności licencyjnych nie wymienia wprost licencji na programy komputerowe. W komentarzu do modelowej konwencji OECD znajduje się co prawda zalecenie, by traktować programy komputerowe jako dzieła literackie, ale tylko w sytuacji gdy prawo wewnętrzne na to pozwala. Zdaniem sądu prawo polskie nie daje takiej możliwości. Sama konwencja mówi o tym, że pojęcia w niej użyte powinny być rozumiane w sposób określony przez ustawy państw będących stronami. Ustawa o CIT nie definiuje należności licencyjnych, ale definicję taką można interpretować z ustawy Prawo autorskie. Programy komputerowe są oddzielną kategorią wymienioną w ustawie, co świadczy o tym, że polski ustawodawca nie traktuje ich jako dzieła literackie czy naukowe.

[i]Kamila Pomykała, Zespół Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte[/i]

[b]Komentarz: Adam Wacławczyk, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro w Krakowie)[/b]

Problem, czy od zapłaty za licencję (dokonywanej zagranicę) na korzystanie z oprogramowania komputerowego należy potrącić w Polsce podatek u źródła, od dawna wzbudza wątpliwości. Podatnicy i sądy administracyjne uznają, że jeśli mamy do czynienia z należnością licencyjną z tytułu korzystania z oprogramowania w rozumieniu art. 21 ustawy o CIT (który nie obejmuje już tzw. dozwolonego użytku), to o obowiązku potrącenia podatku decyduje definicja należności licencyjnej w mającej zastosowanie umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania. Tak długo, jak definicja ta nie obejmuje wprost należności z tytułu korzystania z oprogramowania (wskazując jedynie na utwory literackie i naukowe), polski podatnik nie będzie zobowiązany do potrącenia podatku. Standardowy zapis umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania wskazuje bowiem, że przy jej stosowaniu każde określenie w niej niezdefiniowane będzie miało takie znaczenie, jakie ma ono w przepisach prawnych danego państwa w zakresie podatków, do których ma zastosowanie dana umowa. Z tego względu użyte pojęcia należy interpretować także w świetle właściwego dla polskiego prawodawstwa systemu ochrony praw autorskich. Skoro więc ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymienia jako przedmiot ochrony m.in. utwory literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe, tym samym wskazuje, że programy komputerowe są samodzielnym przedmiotem ochrony praw autorskich.

Argumentacja ta (potwierdzana w wyrokach sądów administracyjnych już od 2001 r.) nie przekonuje jednak organów podatkowych. Uznają one, że niezależnie, czy umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania definiuje oprogramowanie komputerowe jako należności licencyjne, czy nie, podatnik ma obowiązek potrącić podatek u źródła (z wyjątkiem sytuacji gdy mamy do czynienia z tzw. ostatecznym użytkownikiem).

Częściowo do stanowiska władz podatkowych przychylił się przed kilkoma miesiącami NSA, uchylając wcześniejszy korzystny wyrok dla podatnika. Niestety, uzasadnienie wyroku nie pozwala na ustalenie, co kierowało składem orzekającym w tym wypadku. Można mieć więc jedynie nadzieję, że podobnie jak w analizowanym wyroku sądy administracyjne nie odstąpią od dotychczasowej korzystnej linii orzeczniczej, z którą należy w pełni się zgodzić.

[b]Tak orzekł WSA w Warszawie 2 marca 2009 r. (III SA/ Wa 40/09). [/b]

Spółka w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej kupowała za granicą sprzęt wraz z oprogramowaniem, a następnie go odsprzedawała. Nabywcy wnosili opłaty, otrzymując w zamian licencję na programy komputerowe.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr