Tak wynika z wczorajszego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ([b]sygn. III SA/ Wa 615/09[/b]).
Sprawa była wynikiem wniosku o interpretację, z którym zwróciło się Stowarzyszenie Klub Sportowy Garo. Wyjaśniło ono, że zajmuje się również kupnem oraz sprzedażą koni. Zapytało więc, czy tego rodzaju transakcje podlegają podatkowi od czynności cywilnoprawnych.
[srodtytul]Istota, a nie przedmiot[/srodtytul]
Zdaniem wnioskodawcy nie musi odprowadzać tej daniny. To dlatego, że art. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=26153D931A7CD5BEB9B6254FE53B4E31?id=185384]ustawy o pcc[/link] określa katalog czynności opodatkowanych. Ustęp 1 pkt 1 lit. a stanowi, że podlegają mu umowy sprzedaży rzeczy i praw majątkowych (zwolnione są tylko transakcje do 1 tys. zł). Tymczasem, zdaniem wnioskodawcy, koń nie jest rzeczą. Wynika to jednoznacznie z art. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169782]ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jedn. DzU z 2003 r. nr 106, poz. 1002 ze zm.)[/link]. Zgodnie z tym przepisem zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Z kolei ust. 2 tego przepisu stanowi, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.
Izba Skarbowa w Warszawie nie zgodziła się z taką wykładnią. Wskazała, że ustawa o ochronie zwierząt została uchwalona, aby były one traktowane humanitarnie. Celem ustawodawcy nie było natomiast wyłączenie transakcji, których przedmiotem są zwierzęta, z opodatkowania.