Jedna z warszawskich fundacji opiekowała się bezdomnymi kotami. Dokarmiała je i leczyła. W 2007 r. dostała od miasta dotację w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Te pieniądze wykorzystała m.in. na opłacenie dwóch faktur za leczenie kotów, co wyniosło 350 zł.
Chociaż środki wydała zgodnie z celem, na jaki otrzymała dotację, to okazało się, że naruszyła warunki jej przyznania. Opłaciła bowiem faktury wystawione przed zawarciem z miastem umowy o dotację. Fundacji nakazano zwrócić część środków i zakazano jej ubiegania się przez trzy lata o kolejne dotacje.
Organizacja postanowiła jednak walczyć o swoje i udało się jej uzyskać korzystne [b]orzeczenie samorządowego kolegium odwoławczego (syg. KOC/433/In/10)[/b].
[srodtytul] Skorzystają inni [/srodtytul]
- Jest ono co prawda wiążące wyłącznie w sprawie fundacji, ale zaprezentowana w nim wykładnia SKO ma istotne znaczenie i przywraca nadzieję innym fundacjom, które znalazły się w podobnej sytuacji - wyjaśnił Maciej Grela, doradca podatkowy z kancelarii Gide Loyrette Nouel, pomagający tej organizacji w postępowaniu przed samorządowym kolegium odwoławczym.