Taki wniosek płynie z wczorajszego (16 listopada) [b]wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygn. k 2 /10)[/b]. Uznał on, że art. 4 ust. 7 pkt 1 oraz art. 5 ust. 2 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A6F9B5588FD55CDDBABE46BDAB8FF4F6?id=167203]ustawy z 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego[/link] jest niezgodny z art. 32 ust. 1 w związku z art. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5E8B1974FC83BD0B022D0C3C5CAD2048?id=77990]konstytucji[/link].
Sporny przepis nie daje bowiem nauczycielom przedszkolnym prawa do ulgowego korzystania z przejazdów koleją i autobusami międzymiastowymi. Tymczasem nauczyciele szkół podstawowych, gimnazjalnych, ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych o uprawnieniach publicznych i niepublicznych oraz nauczyciele akademiccy mogą kupować bilety na przejazd pociągiem w drugiej klasie o 37 proc. taniej. Ta sama grupa może też korzystać z 49-proc. zniżki, kupując bilety jednorazowe i miesięczne na przejazdy autobusami.
Wyłączeniem nauczycieli przedszkolnych z szerokiego grona nauczycieli zainteresował się rzecznik praw obywatelskich. Uznał, że ich pominięcie w ustawie narusza konstytucyjne zasady sprawiedliwości społecznej i równości wobec prawa podmiotów podobnych.
- Status nauczycieli jest taki sam. Nie ma znaczenia, w jakiej placówce wykonują zawód. Miejsce pracy nie może być podstawą zróżnicowania uprawnień - argumentował Tomasz Gellert z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego stanowisko podzielili obecny na rozprawie przedstawiciel Sejmu oraz reprezentant Prokuratury Generalnej.
Trybunał Konstytucyjny przychylił się do stanowiska wszystkich obecnych stron. Zdaniem sędziów nie ma powodu, dla którego nauczyciele zatrudnieni w przedszkolach nie mają takich uprawnień, z jakich korzystają ich koledzy z innych placówek oświatowych. Taka nierówność może sprawić, że nauczyciele w ogóle nie będą chcieli pracować w przedszkolach.