W tego typu sporach władze samorządowe powołują się na [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=49A7CFD90074BFFCAC3B5EFE9B69BB98?id=356400]ustawę o podatkach i opłatach lokalnych[/link]. Stanowi ona, że budowlą jest obiekt w rozumieniu prawa budowlanego niebędący budynkiem ani obiektem małej architektury. Z kolei według prawa budowlanego są to wolno stojące trwale związane z gruntem urządzenia reklamowe. Wątpliwości budzi więc opodatkowanie tablic, które nie są na stałe związane z gruntem.
[srodtytul]Związek z gruntem[/srodtytul]
Joanna Zdanowska z firmy Clear Channel Poland, działającej w branży reklamy zewnętrznej, podkreśla, że zgodnie z prawem opodatkować należy nośniki trwale związane z gruntem. – Takie też praktyki są stosowane u nas w firmie – mówi.
– Większość istniejących tablic reklamowych to konstrukcje zamontowane na tzw. przenośnych konglomeratach cementowych, które mogą być w dowolnym momencie zdemontowane i przeniesione w inne miejsce. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego nie są to budowle i tym samym nie powinny być objęte podatkiem od nieruchomości. W praktyce wszystko zależy jednak od decyzji poszczególnych władz samorządowych. Niektóre z nich wymagają zapłaty 2 proc. podatku od nieruchomości – mówi Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej.
Z danych izby wynika, że w Polsce jest ok. 40 tys. nośników reklamy, których wartość nie przekracza zwykle 10 tys. zł.