Holandia słynie z częściowej legalizacji tzw. miękkich narkotyków. W coffeeshopach można zgodnie z prawem zapalić marihuanę, co przyciąga chętnych z całej Europy. Tzw. turystyka narkotykowa stała się na tyle dokuczliwa, że niektóre miasta szukają sposobów na jej ograniczenie.
Rada gminna w Maastricht w 2005 r. zakazała prowadzącym coffeeshopy wpuszczania do nich osób, które nie mają miejsca zamieszkania na terenie Holandii.
Marc Michel Josemans prowadzący coffeeshop Easy Going został dwukrotnie przyłapany na wpuszczaniu obcokrajowców. Z tego powodu burmistrz Maastricht nakazał tymczasowe zamknięcie lokalu.
Josemans odwołał się, argumentując, że zakaz oznacza nierówne traktowanie obywateli UE i że cudzoziemcom odmawia się możliwości kupowania w coffeeshopach nie tylko miękkich narkotyków, ale także artykułów spożywczych. W pierwszej instancji Josemans wygrał. W drugiej sędziowie nabrali wątpliwości i skierowali pytanie prejudycjalne do ETS.
Wczoraj 16 grudnia 2010 r. w Luksemburgu zapadł wyrok (sprawa C-137/09).