Dwa łódzkie szpitale połączone w jeden

NSA oddalił skargi kasacyjne związków zawodowych (sygnatura akt: II OSK 2597/10).

– Po połączeniu łatwiejsze stanie się uzyskanie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia w wyższej wysokości – mówi radca prawny Magdalena Laskowska, pełnomocnik Sejmiku Województwa Łódzkiego.

Sejmik podjął 29 września 2009 r. uchwałę o połączeniu Szpitala im. Madurowicza ze Szpitalem im. Pirogowa. Miało to uratować Szpital im. Pirogowa przed konsekwencjami przewidywanego jeszcze w tym roku przeniesienia czterech funkcjonujących tu klinik Uniwersytetu Medycznego do nowego Centrum Konsultacyjno-Diagnostycznego.

Negatywne opinie

– Łączenie szpitali ma sens, jeżeli wynika z rachunku ekonomicznego, a te szpitale są blisko siebie – mówi dr Ewa Kralkowska, przewodnicząca Rady Pracowników w Szpitalu im. Madurowicza, była wiceminister zdrowia. – Zatraca się konkurencyjność. Trendy na Zachodzie są dokładnie odwrotne.

W Łodzi większość opinii zebranych podczas tzw. konsultacji społecznych była negatywna. Mimo to uchwała została podjęta.

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi pięć organizacji związkowych zarzuciło, że uchwała różniła się od projektu przedstawionego do zaopiniowania tak znacznie, że są to dwie odrębne uchwały, i jako odrębne powinny być przedstawione do konsultacji. Związki zebrały też 22 tys. podpisów pacjentów przeciw połączeniu.

Bezskuteczne skargi

Zmiany i poprawki wynikły z uwzględnienia zgłaszanych opinii oraz z doprecyzowania zapisów – wyjaśniał Sejmik.

WSA oddalił skargę związkowców. Podkreślił, że projekt uchwały zaopiniowały związki, wojewoda łódzki oraz rady społeczne obu szpitali. Różnica między projektem a podjętą uchwałą nie ma znaczenia pod względem skutków prawnych. Nie trzeba więc było poddawać zmienionego projektu ponownym konsultacjom.

NSA podzielił ocenę WSA i oddalił skargi kasacyjne. – Uchwała nie przewidywała likwidacji albo istotnego ograniczenia dostępności świadczeń zdrowotnych. Nie było więc obowiązku stosowania dodatkowej procedury konsultacyjnej przewidzianej w art. 43 ust. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w razie likwidacji placówki – powiedziała sędzia Barbara Adamiak. – Szpital im. Madurowicza nie został zlikwidowany, zmienił się jedynie jego status prawny.

Wspomniany przepis mówi o potrzebie opinii organów gmin i powiatów korzystających z danego szpitala.

– Przy połączeniu szpitali największa jest obawa przed zwolnieniami pracowników. W szpitalu pracuje obecnie 500 osób, ale może się okazać, że jakaś ich część stanie się zbędna. Dlatego rozpoczęliśmy już rozmowy o pakiecie socjalnym – mówi Dorota Kołecka, przewodnicząca „Solidarności" w Szpitalu im. Madurowicza. – Chcemy pięcioletniej gwarancji zatrudnienia, a w razie zwolnień – rocznych odpraw. Nie wiemy, czy te pakiety przejdą, ale myślę, że możemy się dogadać.