Właściciel działki podwyższył swój teren o około 1,50 m poprzez nawiezienie gruzu i ziemi. Sztuczne podwyższenie terenu spowodowało, że zasypana została naturalna dolina wytworzona przez rów leśny, który odprowadzał wody do cieku wodnego i dalej do rzeki. Potwierdziły to wizje lokalne oraz z opinia wykonana przez specjalistę z zakresu melioracji wodnych, zamówiona przez wójta.
Zdaniem sąsiadów podwyższenie terenu oraz zasypanie istniejącej doliny spowodowało, że wody powierzchniowe, jak również wgłębne, pochodzące z opadów oraz roztopów nie mają możliwości swobodnego odpływu do odbiornika jakim jest rzeka, powodując podtopienie ich gruntów.
Dodatkowo, wezwani przez nich świadkowie podali, że w woda wdzierająca się na teren sąsiadów, zalewa piwnice w budynkach nawet do wysokości 20 cm, co doprowadziło do zawilgocenia ścian i napęcznienia drzwi.
Wójt nakazał właścicielowi działki odtworzyć trasę rowu odwadniającego, poprzez wykonanie rowu otwartego o odpowiednich parametrach technicznych.
Obwiniony zaprotestował i zarzucił wójtowi, że oparł się jedynie na informacjach pochodzących od sąsiadów i cząstkowej opinii sporządzonej przez specjalistę z zakresu melioracji wodnych. Wskazywał ponadto, że być może wina leży po stronie sąsiadów, którzy wybudowali staw. Wyraził wątpliwość, czy woda z tego stawu ma rzeczywiście ujście do rzeki.