Tak wynika z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi (sygn. akt: I SA /Łd 521/11)
.
Skarżąca spółka, działająca w branży produkcji i obróbki wyrobów metalowych, zamierzała wybudować na terenie specjalnej strefy ekonomicznej przyzakładową stołówkę. Miała ona powiększyć już istniejący zakład produkcyjny i służyć głównie pracownikom spółki, choć nie byłby to obiekt zamknięty i inne osoby również mogłyby z niej korzystać. Przychody osiągane z działalności stołówki miały być obciążone podatkiem dochodowym. Spółka chciała jedynie zaliczyć wydatki na budowę i wyposażenie do kosztów inwestycji kwalifikujących się do objęcia pomocą publiczną. Pomoc ta polega na zwolnieniu z podatku dochodów z działalności na terenie specjalnych stref ekonomicznych, wykonywanej na podstawie specjalnego zezwolenia. Art. 17 ust. 1 pkt 34 ustawy o CIT (tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 74, poz. 397) limituje wysokość zwolnienia, odsyłając do przepisów szczegółowych. Spółka otrzymała interpretację podatkową, z której wynikało, że wydatki na stołówkę nie powiększają tego limitu, gdyż zezwolenie na prowadzenie działalności w strefie nie obejmowało działalności gastronomicznej.
Rozstrzygnięcie to spółka zaskarżyła do sądu, a ten, uznając jej racje, uchylił interpretację. Spółka twierdziła, że stołówka powinna być postrzegana jako obiekt związany z jej działalnością, jako zaplecze socjalne dla zakładu produkcyjnego. WSA to potwierdził, przesądzając, że nie można rozszerzać warunków zaliczenia inwestycji do kosztów kwalifikowanych do obliczania limitu o ogólne rygory, nieujęte w przepisach obowiązujących w dniu uzyskania zezwolenia.
– Nie zasługuje przy tym na akceptację stanowisko organu wyrażone w zaskarżonej interpretacji, że jeżeli zezwolenie spółki na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie specjalnej strefy ekonomicznej nie obejmuje działalności gastronomicznej, to wydatki poczynione na tę działalność nie będą mogły zostać zaliczone do kosztów kwalifikowanych – stwierdził WSA.