Nie ma bowiem interesu prawnego – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt II OSK 1724/11)
W planie uchwalonym w 2008 r. przez Radę Gminy w Stargardzie Gdańskim dla dwóch wsi część ich terenów przeznaczono pod budowę elektrowni wiatrowej. Mieszkaniec jednej z nich Łukasz M. zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Działki Łukasza M. leżą wprawdzie poza obszarem objętym planem, ale prowadzi on gospodarstwo agroturystyczne oddalone od przyszłej farmy wiatrowej o ok. 2 km. Zgodnie z obecnym stanem wiedzy technicznej oddziaływanie wiatraków ma negatywny wpływ na obszarze do 2 – 3 km. Są to hałas, infradźwięki i migotanie, tzw. efekt stroboskowy. Zniszczenie krajobrazu oraz immisje szkodliwego hałasu i świateł zniechęcą turystów – stwierdziła skarga.
Rada Gminy w Stargardzie Gdańskim podkreśliła, że zarzuty nie dotyczą nieruchomości Łukasza M., lecz innych właścicieli. Nie udowodniono szkodliwego wpływu wiatraków na życie i zdrowie. Samo powołanie się na hipotetyczną możliwość ich oddziaływania na działki położone w szeroko rozumianym sąsiedztwie nie wystarczy do uznania interesu prawnego.
Gdański WSA skupił się na tym właśnie wątku. Łukasz M. nie wykazał, iż podjęcie uchwały w sprawie planu narusza jego interes prawny – stwierdził, oddalając skargę. Nieruchomość Łukasza M. nie leży w obszarze objętym planem i nie wykazał on, by przewidziane w planie elektrownie wiatrowe wywierały na nią negatywny wpływ. Spadek jej turystycznej atrakcyjności wskutek usytuowania turbin wiatrowych nie powoduje naruszenia interesu prawnego, lecz faktycznego. Nie uprawnia to do zaskarżenia uchwały.
Do skargi kasacyjnej Łukasza M. przyłączyło się Stowarzyszenie STOP Elektrowniom Wiatrowym, jedna z organizacji sprzeciwiających się budowie wiatraków. Coraz wyraźniej ścierają się bowiem dwie tendencje. Po jednej stronie mamy zwolenników energii wiatrowej, wskazujących na ekologiczne i gospodarcze korzyści oraz na wymogi unijne. Wspiera ich ekspansywne lobby zainteresowanych firm, a nieraz samorządów, liczących na wpływy do lokalnych budżetów. Po drugiej stronie równie aktywni są przeciwnicy wiatraków, organizujący społeczne protesty i stowarzyszenia.