Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt: II FSK 837/10) w sprawie podatnika, któremu fiskus zarzucił błędne rozliczenie kosztów uzyskania przychodów.
Problemy zaczęły się po kontroli rozliczenia podatkowego za 2006 r. Fiskus uznał, że przedsiębiorca nierzetelnie zadeklarował podstawę opodatkowania i w konsekwencji zapłacił za mało podatku. Za główną przyczynę nieprawidłowości uznał bezprawne zaliczenie do kosztów uzyskania przychodów opłat związanych z umowami leasingowymi.
Podatnik uważał, że nie popełnił błędu. W jego ocenie poniesione opłaty inicjalne nie mają wprawdzie bezpośredniego odzwierciedlenia w przychodach, jednak są z nimi pośrednio związane, stanowią bowiem warunek konieczny do uzyskania prawa do używania rzeczy na podstawie umowy leasingu. Wydatki z tytułu opłaty inicjalnej stanowią więc koszt działalności firmy, niemający odzwierciedlenia w osiąganych przez firmę konkretnych przychodach.
Dlatego w odwołaniu, a potem w skardze do sądu administracyjnego upierał się, że wstępne opłaty leasingowe i opłaty administracyjne poniesione w związku z umowami leasingowymi powinny stanowić w całości koszt uzyskania przychodów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił decyzję organu podatkowego, ale w zasadniczej kwestii dotyczącej możliwości zaliczenia do kosztów wydatków związanych z leasingiem nie podzielił jego stanowiska. Uznał, że podatnik bezzasadnie żąda prawa do zaliczenia w ciężar kosztów wydatków z tytułu wstępnych opłat leasingowych i opłat administracyjnych. W jego ocenie fiskus zasadnie uwzględnił jako koszt uzyskania przychodu tylko część kwoty uiszczonej z tytułu umów leasingu. Podatnik zaskarżył to stanowisko do NSA.