Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że Rada Izby Notarialnej w Rzeszowie tego nie dowiodła, i oddalił jej skargę na decyzję ministra sprawiedliwości (sygnatura akt | VI SA/Wa 1759/11)
.
Minister powołał Adama Z. na notariusza, wyznaczając siedzibę kancelarii w Rzeszowie. Tak zdecydował mimo negatywnej opinii rady, która argumentowała, że w Rzeszowie jest już dostatecznie dużo kancelarii.
Podstawowym jej zarzutem był jednak brak rękojmi. Zgodnie z art. 11 prawa o notariacie notariuszem może być ten, kto daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu. Tymczasem podczas rozmowy informacyjno-zapoznawczej kandydat wykazał się rażącą, jak określiła rada, nieznajomością przepisów dotyczących funkcjonowania notariatu, w szczególności ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu będącej jednym z gwarantów bezpieczeństwa obrotu finansowego.
Minister nie uwzględnił odwołania rady. Liczba kancelarii i sporządzonych aktów notarialnych nie może stanowić podstawy, lecz jedynie wskazówkę do wyznaczenia siedziby – stwierdził. Dane statystyczne z 2010 r. dowodzą, że w Rzeszowie jest nadal zapotrzebowanie na notariuszy. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego i sądów administracyjnych niedopuszczalne jest też weryfikowanie wiedzy kandydata na notariusza posiadającego formalne uprawnienia do wykonywania tego zawodu.