We wtorkowym wywiadzie dla Rzeczpospolitej Konrad Szymański, minister ds. europejskich: przyznał, że osiągnięcie kompromisu z Brukselą w sprawie praworządności w Polsce, jest wiąż trudne.
„Widzę nie tylko postęp tych rozmów, ale i trudności, bo bardzo wiele sił jest temu porozumieniu przeciwnych. Cały czas oddziałują na Brukselę polskie i międzynarodowe środowiska prawnicze"- przyznał. Tłumacząc, że (..)są to czasem środowiska zorganizowane, czasem nie. Ale ich negatywne oddziaływanie jest widoczne. Są one przeciwne porozumieniu z uwagi na pryncypialny stosunek do swojego modelu podziału i równowagi władzy. Te środowiska działają jak grupa interesu broniąca pozycji, aczkolwiek swoje postulaty ubierają we wzniosłą retorykę walki o standardy demokratyczne i praworządność".
Minister tym samym nawiązał do wizyty przedstawiciela stowarzyszenia sędziów „Iustitia", który spotkał się zaraz po majówce z wiceszef KE Frans Timmermans, po tym jak ten rozmawiał z szefem polskiego MSZ Jackiem Czaputowiczem.
Nie było to pierwsze tego rodzaju spotkanie, z polskimi sędziami, wcześniej szefa KE odwiedziło 25 prawników. Nie dziwi, też że unijny urzędnicy rozmawiające z przedstawicielami rządu, chcą znać opinię również przedstawicieli trzeciej władzy, których reformy dotyczą. Dziwi natomiast atmosfera tajemnicy jaka unosi się nad tym spotkaniem.
Iustitia, i jej rzecznik sędzia Bartłomiej Przymusiński nie chcą ujawnić nazwiska sędziego, który udał się do Brukseli, i który j wywarł wpływ na spojrzenie komisarza Timmermansa na polską praworządność. Szczegółów spotkania nie podały też służby KE.