Ponieważ ma być konsultowany, śpieszę z kilkoma podpowiedziami.
Koniecznie zapisać w kodeksie, że sędziowie – czy to w mailach, czy na otwartych forach – nie mogą wrzucać nagich zdjęć, ani filmować się w dwuznacznych sytuacjach. Nie zapomnijmy o osobnym paragrafie, w którym będzie doprecyzowane, że nie wolno tworzyć grup dyskusyjnych, w których obmyśla się, jak zniszczyć innych sędziów, którzy nie wspierają prowadzonych przez rząd reform. W tym paragrafie obowiązkowo musi być ustęp stanowiący, że zabronione jest używanie w akcjach hejterskich słów powszechnie uznawanych za wulgarne, w tym tych na "k" i na "ch". Osobnych konsultacji wymaga kwestia, czy do takich słów możemy też zaliczyć wyraz „husarz". A skoro już będzie się rozstrzygać kwestia husarza, to przy tej okazji dodajmy osobny akapit kodeksu, by zabronić sędziom takiego cytowania znanych powiedzeń, które obrażają pamięć o ich autorach. Jako przykład podać: „zachowałaś się jak trzeba".
Można też podejść do tej sprawy prościej: egzekwować przepisy, które już są, np. Zbiór zasad etyki zawodowej sędziów i asesorów sądowych – całkiem świeży, bo z kwietnia 2017 r. Już tam zapisano, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczuciem obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów, unikać kontaktów osobistych i związków ekonomicznych z wątpliwymi osobami i generalnie unikać działań, które mogą rodzić podejrzenie konfliktu interesów lub przynieść ujmę godności urzędu. Wypowiadać się powściągliwie, a od innych sędziów wymagać tego samego i reagować na zło.
Czytaj także:
Nagie zdjęcia w sieci nie dla sędziów
Tyle wystarczy. W życiu prywatnym i w Internecie rób to, co robisz jako sędzia za stołem i w todze. I teraz najtrudniejsze, ale już nie do samych sędziów, lecz do władz: tak trzeba dobierać współpracowników oraz osoby na najwyższe funkcje w wymiarze sprawiedliwości, by byli to ci, którzy obowiązujących zasad przestrzegają. A tych, którzy je złamali - usuwać.