W demokracji nieposłuszeństwo obywatelskie stawia dylematy przed osobami gotowymi na akt takiego nieposłuszeństwa. Przestrzeganie prawa jest bowiem wartością samą w sobie, a nieposłuszeństwo oznaczać musi złamanie prawa, usprawiedliwione wprawdzie ważniejszymi względami, jednak zawsze będzie to złamanie prawa.
Mówi się, że musimy przestrzegać prawa, ponieważ mamy prawo głosu. Wybieramy i zgadzamy się na decyzje większości. Ale czy bezwarunkowo? Otóż nie. Warunkiem jest to, że władza nie łamie wzajemności, która jest istotą wszystkich umów, także umowy społecznej, u której podstaw jest przestrzeganie konstytucji, innych praw, a także moralne zobowiązanie władzy do dbałości o życie i zdrowie ludzi. W tym mieści się także zakaz wystawiania życia i zdrowia na szwank. Celowo pomijam tu prawnokarne aspekty takiego działania przedstawicieli władzy. Wymagałoby to szerszego omówienia.