Arbitraż w Unii Europejskiej: fakty i mity

Głosy całkowicie kwestionujące zasadność uregulowania relacji między sądownictwem polubownym a powszechnym wydają się nietrafne – uważa Michał Jochemczak, radca prawny w zespole postępowań sądowych kancelarii Salans

Publikacja: 16.12.2009 06:20

Arbitraż w Unii Europejskiej: fakty i mity

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Upowszechnił się pogląd, że [b]orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie West Tankers (C 185/07)[/b] i propozycje Komisji Europejskiej dotyczące sądownictwa polubownego (zawarte w raporcie Komisji oraz zielonej księdze na temat stosowania rozporządzenia Rady WE w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych – dalej: rozporządzenie 44/2001) stanowią zagrożenie dla przyszłości arbitrażu w państwach Unii Europejskiej.

Dominuje przy tym przekonanie, że West Tankers sprzyja praktyce obstrukcji postępowań arbitrażowych polegającej na wytaczaniu w tej samej sprawie powództw w korzystniejszej, według jednej ze stron, jurysdykcji (tzw. torpedo actions). Nie kwestionując trafności tych twierdzeń, wydaje się jednak, że niedokonywanie jakichkolwiek zmian w zakresie relacji sądownictwa powszechnego wobec arbitrażu nie uwzględnia skutków wynikających z West Tankers. Z kolei pojawiające się komentarze o przekreśleniu przez propozycje Komisji zasady Kompetenz-Kompetenz, czyli uprawnienia sądu polubownego do orzekania o swojej właściwości, są przesadzone.

[srodtytul]Wyścig po orzeczenie[/srodtytul]

W sprawie West Tankers ETS uznał, że chociaż sądownictwo polubowne wyłączone jest spod zakresu zastosowania rozporządzenia 44/2001, to jednak sąd państwowy ma możliwość orzekania co do ważności czy istnienia umowy o arbitraż jako kwestii wstępnej, jeśli sam przedmiot postępowania arbitrażowego objęty jest zakresem jego zastosowania. Z kolei orzeczenie merytoryczne zapadłe po przeprowadzeniu postępowania głównego, a więc po ustaleniu przez sąd jako kwestii wstępnej nieważności umowy o arbitraż, podlegać będzie uznaniu czy stwierdzeniu wykonalności zgodnie z przepisami rozporządzenia 44/2001. Jeśli więc ten wyścig po orzeczenie wygra sąd państwowy, to zapadły później wyrok arbitrażowy (jeśli w ogóle dojdzie do jego wydania) może podlegać uchyleniu ze względu na jego niezgodność z orzeczeniem sądu państwowego. Z uwagi zaś na wąskie rozumienie klauzuli porządku publicznego (orzeczenie ETS z 28 marca 2000 roku w sprawie Krombach, C 7/98) niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe, zadanie stać będzie przed stroną usiłującą doprowadzić do stwierdzenia, że orzeczenie nie podlega uznaniu.

Kolejnym negatywnym skutkiem West Tankers jest pozbawienie sądów angielskich – w zakresie zastosowania rozporządzenia 44/2001 – skutecznego narzędzia (anti-suit injunction) mającego na celu przeciwdziałanie obstrukcji postępowania arbitrażowego.

Orzeczenie w sprawie West Tankers niemalże zbiegło się w czasie z przyjęciem przez Komisję Europejską raportu oraz zielonej księgi na temat zastosowania rozporządzenia 44/2001. Zaproponowane przez Komisję zmiany w zakresie sądownictwa polubownego przewidują z jednej strony wykreślenie wyłączenia arbitrażu spod zakresu zastosowania rozporządzenia 44/2001 (zielona księga stanowi o “częściowym wykreśleniu”, a to – jak należy się domyślać – ze względu na to, że zakresem jego zastosowania objęto by postępowania pomocnicze bądź dotyczące tzw. fazy postarbitrażowej, jak w przedmiocie uchylenia orzeczeń arbitrażowych), natomiast samo postępowanie przed sądem polubownym pozostałoby poza jego regulacją, a z drugiej – grupę zmian związanych ze wzajemną relacją między sądownictwem polubownym a powszechnym.

Do tej drugiej grupy należy nowy art. 27A. Przewiduje on obowiązek zawieszenia postępowania sądowego, gdy pozwany podnosi zarzut zapisu na sąd polubowny, a przed sądem państwa członkowskiego, wskazanego w umowie o arbitraż jako siedziba sądu polubownego, wszczęte zostanie postępowanie dotyczące ustalenia istnienia, ważności lub zakresu umowy o arbitraż.

Przepis ten w zamyśle jego twórców wprowadza instrument będący nową wersją anti-suit injunction i ma zapobiegać wytaczaniu równoległych postępowań sądowych oraz wydawaniu sprzecznych orzeczeń. Tymczasem bardzo powszechny jest pogląd, że przepis ten to ostateczny cios wymierzony w zasadę Kompetenz-Kompetenz. Rozumowanie to opiera się na wykładni tego przepisu, według której znika tzw. negatywny skutek zasady Kompetenz-Kompetenz (skądinąd uznawany tylko w niektórych państwach), a spór co do ważności umowy arbitrażowej zawisły przed sądem powszechnym ostatecznie rozstrzyga sąd powszechny siedziby postępowania arbitrażowego.

[srodtytul]Trzeba się zastanowić[/srodtytul]

Jednak według profesora Burkharda Hessa (jednego z trzech twórców raportu eksperckiego, tzw. raportu Heidelberga będącego podstawą raportu Komisji) w opisywanej sytuacji sąd siedziby arbitrażu postępuje stosownie do obowiązującego w jego kraju prawa arbitrażowego.

Prawa arbitrażowe poszczególnych państw różnią się zaś w podejściu do rozumienia zasady Kompetenz-Kompetenz. W prawie francuskim na przykład sąd arbitrażowy ma pierwszeństwo w ocenie umowy o arbitraż przed sądem państwowym, co oznacza, że sąd francuski odrzuca pozew, chyba że uzna umowę o arbitraż za oczywiście nieważną czy niewykonalną (nullité ou inapplicabilité manifeste de la convention d’arbitrage).

W związku z niejasnościami wywołanymi brzmieniem art. 27A należy postulować bardziej precyzyjne jego sformułowanie.

Wątpliwości budzi także sama idea, aby do osiągnięcia skutku przewidzianego w art. 27A konieczne było wytoczenie kolejnego powództwa (anti-torpedo torpedo), tym razem w państwie siedziby arbitrażu. W ten sposób zwiększa się liczbę postępowań, a co za tym idzie i koszty ich prowadzenia.

Ponadto należy się zastanowić, co będzie w sytuacji, gdy prawo arbitrażowe danego państwa nie przewiduje osobnego powództwa o ustalenie istnienia umowy o arbitraż (w świetle polskiego k.p.c. wydaje się to wątpliwe). Czy oznacza to, że art. 27A wprowadza całkowicie nowy środek procesowy czy też załącznik do rozporządzenia 44/2001 powinien wskazywać, jakie postępowania krajowe są objęte zakresem zastosowania tego przepisu. Rozstrzygnięcia wymaga także stosunek nowego art. 27A do istniejącego art. VI ust. 3 konwencji europejskiej o międzynarodowym arbitrażu handlowym.

[srodtytul]Kolejna podstawa odmowy [/srodtytul]

Raport Komisji przewiduje także dodanie kolejnej podstawy odmowy uznania orzeczenia sądu państwowego, tj. gdy wydane ono zostało z naruszeniem umowy o arbitraż albo jest niezgodne z orzeczeniem arbitrażowym, które podlegać będzie uznaniu czy stwierdzeniu wykonalności w danym państwie.

Wydaje się to skutecznym remedium na opisane wyżej negatywne skutki wynikające z West Tankers. Jeśli jednak miałoby się okazać, że według ETS uznanie orzeczenia sądu państwa członkowskiego, zapadłego mimo ważnej umowy o arbitraż lub mimo wydania orzeczenia sądu arbitrażowego w tej samej sprawie, byłoby w sposób oczywisty sprzeczne z porządkiem publicznym państwa uznającego, proponowana zmiana byłaby zbędna.

[srodtytul]Podsumowanie[/srodtytul]

Jest wątpliwe, aby problemy wynikające z orzeczenia West Tankers mogły być rozstrzygnięte przez orzecznictwo ETS. Wydaje się więc, że głosy całkowicie kwestionujące zasadność uregulowania relacji między sądownictwem polubownym a powszechnym są nietrafne. Otwartą kwestią pozostaje natomiast zakres zmian dotyczących sądownictwa polubownego oraz taki czy inny kształt proponowanych rozwiązań.

Moim zdaniem uzasadniona byłaby jedynie minimalna ingerencja w opisanym wyżej zakresie i bez skreślania wyłączenia sądownictwa polubownego spod zastosowania rozporządzenia 44/2001. Pozostałe kwestie należy pozostawić prawom arbitrażowym poszczególnych państw.

Na zakończenie: nieomówienie wielu innych budzących poważne wątpliwości kwestii wynikających z propozycji Komisji (w szczególności zagadnienia zgodności tych propozycji z konwencją nowojorską o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych) spowodowane jest wyłącznie ograniczonymi ramami tego tekstu.

Upowszechnił się pogląd, że [b]orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie West Tankers (C 185/07)[/b] i propozycje Komisji Europejskiej dotyczące sądownictwa polubownego (zawarte w raporcie Komisji oraz zielonej księdze na temat stosowania rozporządzenia Rady WE w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych – dalej: rozporządzenie 44/2001) stanowią zagrożenie dla przyszłości arbitrażu w państwach Unii Europejskiej.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi