Ewa Łętowska: teza Waldemara Gontarskiego o groźbie miliardowych odszkodowań jest błędna

Teza, jakoby stany nadzwyczajne wiązały się z ewentualnością apokaliptycznych odszkodowań, jest błędna.

Publikacja: 06.05.2020 10:02

Prof. Ewa Łętowska

Prof. Ewa Łętowska

Foto: tv.rp.pl

Pan Waldemar Gontarski w artykule "Grożą nam miliardowe odszkodowania za stan nadzwyczajny" podtrzymuje tezę, jakoby stany nadzwyczajne wiązały się z ewentualnością apokaliptycznych odszkodowań.

Teza ta jest błędna. Odszkodowania w stanach nadzwyczajnych są z zasady niższe, niż w wypadku szkód wyrządzonych decyzjami władz w okresie, gdy takiego stanu nie wprowadzono i tak też jest u nas.

Nie zatem "racje pozaprawne" (ogromnie to intrygujące określenie, ciekawe co p. Gontarski ma na myśli) mną powodują, lecz wiedza o tym, że pojęcie „strat majątkowych" obejmuje sobą (jak do tej pory w piśmiennictwie) tylko rzeczywistą stratę i wyłącza to lucrum cessans (utracony zysk - w czym mieści się również utrata możliwości korzystania z rzeczy).

Pojęcie "refundacji" - w takim ujęciu jak on to proponuje nie występuje w piśmiennictwie dotyczącym indemnizacji na tle prawa polskiego. A praktyki sądowej (odszkodowawczej) jak na razie brak.

Ewa Łętowska

Pan Waldemar Gontarski w artykule "Grożą nam miliardowe odszkodowania za stan nadzwyczajny" podtrzymuje tezę, jakoby stany nadzwyczajne wiązały się z ewentualnością apokaliptycznych odszkodowań.

Teza ta jest błędna. Odszkodowania w stanach nadzwyczajnych są z zasady niższe, niż w wypadku szkód wyrządzonych decyzjami władz w okresie, gdy takiego stanu nie wprowadzono i tak też jest u nas.

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał