Informacje o tym, że CIA miała przetrzymywać w Polsce i poddawać torturom schwytanych w różnych miejscach świata członków ugrupowań oskarżanych o terroryzm – jeśli okażą się prawdziwe – mogą mieć istotne znaczenie prawne dla osób odpowiedzialnych w naszym kraju za stosunki z amerykańskim sojusznikiem. Mogą również mieć znaczenie dla całego państwa w jego relacjach międzynarodowych.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że Konstytucja RP stanowi, iż każdy, kto przebywa na terytorium naszego państwa, ma obowiązek przestrzegania polskiego prawa (art. 83). Dotyczy to w szczególności przestrzegania norm konstytucji, która jest najwyższym aktem normatywnym, a jej postanowienia znajdują bezpośrednie zastosowanie (art. 8).
Jeśli ustanawia się jakieś immunitety (np. dyplomatyczny), to nie polegają one na zwolnieniu danej osoby lub instytucji z tego obowiązku, lecz na rezygnacji na rzecz państwa wysyłającego ze stosowania sankcji, jakie grożą za naruszenie określonych zakazów lub nierespektowanie nakazów polskiego prawa.
Ponieważ konstytucja w sposób stanowczy i jednoznaczny zakazuje (art. 40) tortur, nieludzkiego, okrutnego lub poniżającego traktowania, a także stosowania kar cielesnych, posługiwanie się nimi przez kogokolwiek (obywatela polskiego i cudzoziemca, osobę prywatną i funkcjonariusza państwa) wobec kogokolwiek (obywatela polskiego i cudzoziemca, osoby niewinnej i podejrzanej, a nawet skazanej prawomocnie za przestępstwo, w tym terroryzmu) jest niedozwolone, a odpowiednie przepisy prawa karnego wprowadzają ostre sankcje wobec tych, którzy się ich dopuścili.
Odrębną sprawą jest odpowiedzialność polskich urzędników i działaczy państwowych za to, co miało się w Polsce wydarzyć. Jeśliby udowodniono, że wiedzieli oni o stosowaniu tortur i nie przeciwstawili się temu, a tym bardziej jeśli wydawali na nie pozwolenie, to sprawa ich odpowiedzialności prawnej byłaby otwarta. Może to być odpowiedzialność o podwójnym charakterze: karna i konstytucyjna.