Coraz więcej rodaków poszukuje sposobu, aby – pozostając za granicą – dokonać skutecznych czynności prawnych w odniesieniu do nieruchomości położonych w Polsce. Z pytaniami w rodzaju: czy mogę, będąc w Nowej Zelandii, sprzedać dom położony nad Biebrzą, zwracają się więc do polskich lub zagranicznych prawników. W dalszej kolejności pytanie to zadaje sobie sąd wieczystoksięgowy, który rozpoznając wniosek o wpis w księgach wieczystych, rozstrzygnąć musi, czy przedłożony mu dokument, w formie innej niż akt notarialny polskiego notariusza, może stanowić podstawę wpisu własności w księdze wieczystej.
Od 16 maja tego roku obowiązuje ustawa z 4 lutego 2011 roku Prawo prywatne międzynarodowe (DzU nr 80, poz 432). W historii polskiej legislacji jest to trzecia kompleksowa regulacja problematyki właściwości (wyboru) prawa dla stosunków cywilnych związanych z więcej niż jednym państwem. Poprzedzały ją dwie ustawy: z 2 sierpnia 1926 roku oraz z 12 listopada 1965 roku.
Tak było
Druga z wymienionych ustaw, obowiązująca jeszcze do 15 maja tego roku, przewidywała, iż forma czynności prawnej podlega prawu właściwemu dla tej czynności, wystarcza jednak zachowanie formy przewidzianej przez prawo państwa, w którym czynność zostaje dokonana (art. 12 dawnego p.p.m.). Odnośnie do czynności rozporządzających własnością nieruchomości przepis ten wykładano w powiązaniu z regulacją stanowiącą, iż własność i inne prawa rzeczowe podlegają prawu państwa, w którym znajduje się ich przedmiot (art. 24 § 1 dawnego p.p.m.).
Z przepisów tych wywodzono, iż czynność prawna mająca za przedmiot rozporządzenie nieruchomością (sprzedaż/darowizna/dożywocie itp.) powinna być w zasadzie dokonana w formie wymaganej przez prawo polskie (czyli aktu notarialnego sporządzonego przez polskiego notariusza).
W drodze wyjątku od tej reguły wystarczające było jednak zachowanie formy wymaganej przez prawo państwa, w którym dokonano czynności. Oznaczało to, iż skuteczne było sporządzenie poza granicami kraju umowy rozporządzającej nieruchomością położoną w Polsce, jeśli umowa ta spełniała wszystkie wymogi formalne przewidziane przez prawo państwa, w którym ją zawarto. Powodowało to w rezultacie konieczność zapoznania się przez sąd wieczystoksięgowy, do którego trafiła tego typu umowa, z treścią prawa państwa obcego. Procedura badania prawa innego państwa była długotrwała oraz często zupełnie niezrozumiała dla osoby zainteresowanej jak najszybszym ujawnieniem w księdze wieczystej.