Projekt nowego traktatu dotyczącego ochrony własności intelektualnej (Anti-Counterfiting Trade Agreement – ACTA) wzbudził wiele kontrowersji, wręcz paniki, tak ze względu na proponowane zapisy traktatu, jak i tryb jego uzgodnienia i uchwalenia.
Obawy przeciwników przystąpienia Polski do ACTA są przesadzone, a większość proponowanych w traktacie rozwiązań od dawna funkcjonuje w polskim systemie prawnym. Nie znajdują też podstaw niektóre głosy przedstawicieli środowisk twórczych, że ACTA będzie remedium na problem braku poszanowania własności intelektualnej i piractwo, przede wszystkim internetowe, w zakresie utworów muzycznych i produkcji filmowych.
Bez konsultacji
Oczywiście szersze konsultacje z partnerami społecznymi są pożądane i służą dobrej legislacji nie tylko umów międzynarodowych, ale i wszystkich aktów prawnych. Środowiska twórców, producentów fonogramów i wideogramów, prawników praktyków, przedstawicieli środowisk tzw. wolnego oprogramowania (free software), środowiska akademickie i naukowe oraz organizacji praw człowieka mogły i powinny być włączone do dyskusji na temat projektu traktatu. Byłoby to istotne wzmocnienie polskiego stanowiska negocjacyjnego szczególnie w okresie naszej prezydencji. Nie można jednak braku takich konsultacji utożsamiać ze spiskiem czy świadomym działaniem władz.
Już od 2003 roku Polska jest stroną dwóch ważnych konwencji międzynarodowych dotyczących ochrony własności intelektualnej w Internecie. Ratyfikacja konwencji o prawie autorskim oraz konwencji o artystycznych wykonaniach i fonogramach także nie była poprzedzona kampanią informacyjną czy konsultacjami społecznymi, bo w wypadku umów międzynarodowych nie ma takiej praktyki.
Czy rzeczywiście takie groźne
Należy zwrócić uwagę, że w wypadku wszystkich, nawet najbardziej kontrowersyjnych, postanowień projektu porozumienia środki ochrony praw własności intelektualnej mają być wprowadzane i wykonywane w taki sposób, by nie utrudniać działań zgodnych z prawem (legitimate activity), zatem także dozwolonego użytku utworów chronionych (art. 27 ust. 2, art. 27 ust. 4 ACTA), nie naruszać prawa konkurencji (art. 27 ust. 3), a także wolności słowa, rzetelnego procesu (art. 27 ust. 2, art. 27 ust. 4) czy prawa do prywatności (art. 4 ust. 1)