Pietryga: E-sąd niesprawiedliwy

Publikacja: 20.09.2012 08:46

Pietryga: E-sąd niesprawiedliwy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Jedno z największych dokonań rządu w ostatnich latach w obszarze „wymiar sprawiedliwości", okręt flagowy, perełka i synonim sukcesu w jednym – e-sąd w Lublinie – zaczyna blednąć.

Okazuje się bowiem, że ów sąd rozpoznający w ekspresowym trybie taśmowo miliony spraw, głównie o drobne długi, np. telekomunikacyjne, może być wykorzystywany również do niecnych celów przez cwaniaków, którzy wykorzystują fakt, że empatycznych sędziów zastąpiła bezduszna maszyna.

W efekcie e-sąd, który miał być triumfem szybkiej sprawiedliwości, staje się jej zaprzeczeniem. Niejednokrotnie sprowadzającym się do roli narzędzia w rękach spółek i zagranicznych funduszy inwestycyjnych masowo skupujących wierzytelności, by następnie na topornym i kanciastym e-sądzie robić złoty biznes i zarazem kpiny z wymiaru sprawiedliwości.

Sztuczek jest wiele – od świadomego mylenia adresów dłużnika, tak aby nie mógł zareagować na czas, do kilkakrotnego występowania z roszczeniami w tej samej sprawie i zgłaszania do sądu spraw dawno przedawnionych. Niestety, zdarza się, że automat wnioski przyjmuje. A najbardziej zaskoczona jest ofiara dowiadującą się o wyroku e-sądu od komornika, którzy przyszedł wyegzekwować dług, plus swoje koszty, często przekraczające jego wysokość.

Do redakcji zgłaszało się już wiele ofiar takiego postępowania. Byli wśród nich nawet adwokaci, którzy nie wykazali się refleksem.

Reklama
Reklama

Ministerstwo Sprawiedliwości wydaje się jednak niewzruszone całą sytuacją. Śle w zamian co miesiąc bohaterskie komunikaty o kolejnych milionach pozwów przerobionych w e-sądzie, zapewne świetnie polepszających sądowe statystyki.

O nieprawidłowościach czy choćby o instrukcji dla obywateli, na co zwrócić uwagę w ewentualnych kontaktach z e-sądem resort nie wspomina, gdyż widocznie problemu nie zauważa.

Dobrze się więc stało, że na to, co się dzieje wokół e-sądu, zareagowali sami sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia, wzywając do uszczelnienia systemu.

Miejmy nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany, interes zaś często bezbronnego obywatela zostanie przynajmniej zrównany z interesem firmy windykacyjnej.

Jedno z największych dokonań rządu w ostatnich latach w obszarze „wymiar sprawiedliwości", okręt flagowy, perełka i synonim sukcesu w jednym – e-sąd w Lublinie – zaczyna blednąć.

Okazuje się bowiem, że ów sąd rozpoznający w ekspresowym trybie taśmowo miliony spraw, głównie o drobne długi, np. telekomunikacyjne, może być wykorzystywany również do niecnych celów przez cwaniaków, którzy wykorzystują fakt, że empatycznych sędziów zastąpiła bezduszna maszyna.

Reklama
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama