W zakresie oceny spraw pod kątem stopnia trudności i angażowania do nich kuratorów społecznych panowała faktyczna dowolność. Sprawy trudne, których jest mniejszość, ale wymagają większego zaangażowania i nakładu pracy, powinni co do zasady wykonywać kuratorzy-profesjonaliści, a sprawy proste – wolontariusze. W praktyce okazywało się, że dozory trudne i te stosunkowo proste nie skutkowały zróżnicowaniem zakresu i intensywności podejmowanych działań (np. częstotliwości wizyt, kontaktów z dozorowanymi, itp.). W wielu przypadkach dozory były kontynuowane wobec osób, które tego nie wymagały (np. przebywały za granicą, były osadzone w innej sprawie, albo które od dłuższego czasu nie sprawiały już żadnych problemów).
Nadzór szwankuje
W takich sprawach już dawno powinien być złożony wniosek o zwolnienie od dozoru albo inny stosowny wniosek do sądu, bo ich wykonywanie było fikcją, choć pozwalało kuratorowi formalnie legitymować się większym obciążeniem pracą. Wiele do życzenia pozostawiała również aktywność kuratorów w diagnozowaniu potrzeb skazanych pod kątem dostosowywania do nich właściwych obowiązków probacyjnych. W toku nadzoru dostrzeżono również zaniedbania na poziomie kontroli dozorów ze strony sądów. Sędziowie wykonawczy w wielu sądach w Polsce w natłoku obowiązków praktycznie przestali oczekiwać sprawozdań z dozoru, wbrew brzmieniu przepisu art. 172 § 2 k.k.w., a z przebiegiem dozoru faktycznie zapoznawali się tylko przy okazji rozpoznawania incydentalnych wniosków (np. o zarządzenie wykonania kary).
Taki stan rzeczy nie pozwalał sędziom na bieżącą ocenę prognozy kryminologicznej, postępów w resocjalizacji skazanego i pracy kuratora w dozorze. Istotnym problemem był również niedostateczny stopień zróżnicowania i zobiektywizowania źródeł informacji o dozorowanym i jego środowisku. W wielu sprawach kuratorzy ograniczali się do pozyskiwania informacji jedynie od samego skazanego lub członków jego rodziny. Do rzadkości należały regularne kontakty z dzielnicowym, organami pomocy społecznej, podmiotami leczniczymi, środowiskiem sąsiedzkim czy zawodowym skazanego. Trudno w takich przypadkach liczyć na pełną, rzetelną i obiektywną charakterystykę sylwetki skazanego dla celów dozoru. Poważne zarzuty można również formułować pod adresem tworzonej w toku dozoru dokumentacji, którą nazbyt często cechowała ubogość informacji, nieczytelność i niezrozumiałość, a w konsekwencji niewielka przydatność z punktu widzenia sądu.
Wydane właśnie rozporządzenie zawiera szereg rozwiązań i mechanizmów, których zadaniem jest zminimalizowanie prawnych i organizacyjnych barier w należytym wykonywaniu zadań przez kuratorów dla dorosłych. Zmierzają one w szczególności do racjonalnego wykorzystania kadry kuratorów zawodowych w sprawach naprawdę trudnych, skomplikowanych, wymagających profesjonalnej wiedzy i umiejętności oraz przeniesienia potencjału kurateli społecznej na sprawy łatwe, nie obarczone poważniejszymi czynnikami ryzyka.
Rozporządzenie przede wszystkim zapewni efektywne zarządzanie obciążeniem kuratorów sądowych pracą. Służyć temu będą przepisy wymuszające działania zmierzające do szybszego kończenia spraw oraz intensyfikowanie oddziaływań tam, gdzie są rzeczywiście potrzebne i ograniczanie tam, gdzie są zbędne.
Wprowadzono czytelne i obiektywne kryteria podziału spraw według stopnia trudności (tzw. grup ryzyka) jako sposób rozdziału spraw pomiędzy kuratorów zawodowych i społecznych, a także zarysowano procedury adekwatne dla rodzaju i stopnia trudności sprawy. Stworzono mechanizmy należytego wykorzystania predyspozycji, umiejętności, wykształcenia, wiedzy specjalistycznej i warunków psychofizycznych poszczególnych kuratorów. Nowe przepisy zakładają także upodmiotowienie kierownika zespołu kuratorskiej służby sądowej jako menedżera najniższego szczebla wyposażonego w kompetencję rozdziału spraw, według reguł sprzyjających efektywności całego zespołu oraz narzędzia nadzoru nad pracą podległych kuratorów sądowych. Ich założeniem jest też urealnienie kontroli sędziów nad przebiegiem dozoru poprzez zapewnienie uzyskiwania przez nich aktualnej wiedzy na temat przebiegu dozoru. Podkreślenia przy tym wymaga fakt, że nowe przepisy pozostawiają kuratorom swobodę doboru środków i sposobów oddziaływania na skazanych, ponieważ praca resocjalizacyjna ze swej natury wymaga daleko idącego zindywidualizowania i elastyczności.