Potrącają, choć nie mogą

Pracodawcy, którzy pod pozorem zużycia za dużej ilości paliwa ?nie wypłacają kierowcom diet w pełnej kwocie, naruszają przepisy. ?Nawet wówczas, gdy pomaga im komornik – pisze prawnik Robert Walczak.

Publikacja: 28.03.2014 08:31

Red

Robert Walczak

Wielu pracodawców praktykuje potrącanie należności z diet. Bardzo często spotykam się z taką sytuacją. Jak to wygląda?

Pracodawca zatrudniający kierowcę czy też innego pracownika chce mu potrącić z diet bądź wynagrodzenia za pracę określone kwoty tytułem różnych należności. Najczęściej występuje zarzut kradzieży paliwa, zwany zwykle zbyt dużym zużyciem paliwa w stosunku do określonych przez pracodawcę norm.

Pomijam już nawet samą dopuszczalność obciążania kierowców odpowiedzialnością za zbyt duże spalanie paliwa, gdy nie ma żadnego konkretnego dowodu na jego przywłaszczenie. Spotkałem się również z sytuacjami, gdy pracodawca obciążał kierowców za skutki spowodowanych przez nich kolizji drogowych, uszkodzenie lusterka czy nawet zbyt wysoki rachunek za służbowy telefon komórkowy.

Łatwo być sędzią ?we własnej sprawie

W takich sytuacjach pracodawcy ułatwiają sobie życie i po prostu zatrzymują na poczet swoich ewentualnych roszczeń część wynagrodzenia czy też diet należnych kierowcom. W ten sposób pracodawca nie musi nikomu niczego udowadniać, nie musi wykazywać wysokości doznanej szkody ani nawet samej odpowiedzialności kierowcy. Krótko mówiąc, de facto sam stawia się w roli sędziego, który rozstrzyga spór we własnej sprawie.

Takie rozwiązanie jest dla pracodawcy niezwykle korzystne, skoro nie musi kierować sprawy do sądu pracy, nie musi też ponosić kosztów takiego procesu ani ryzyka przegranej, o co wcale nietrudno.

Często takie potrącenia są ewidentnie sprzeczne z przepisami prawa pracy regulującymi zasady odpowiedzialności pracowniczej za wyrządzone szkody. Przykładowo pracodawcy nie uwzględniają faktu, że pracownik przy wyrządzeniu szkody nieumyślnie (np. w kolizji drogowej) może odpowiadać tylko do wysokości trzech pensji. Często potrącenia dokonywane są bez wykazywania pracownikowi jakiejkolwiek winy.

Taka praktyka jest niezgodna z obowiązującymi przepisami, i to z dwóch powodów. Orzecznictwo sądów powszechnych stoi na stanowisku, że należności pracownika z tytułu odbywanych przez niego podróży służbowych (w tym diety) podlegają takiej samej ochronie jak wynagrodzenie za pracę.

Kodeks pracy w art. 91 stanowi natomiast, że co do zasady pracodawca może dokonywać potrąceń tylko za zgodą pracownika wyrażoną na piśmie. Co istotne, zgoda ta musi być wyraźna i dotyczyć konkretnej kwoty. Nic niewarte są zgody wyrażone in blanco czy też ogólnikowo na dokonywanie potrąceń w przyszłości.

Pracodawca bez zgody pracownika może potrącać tylko należności na podstawie tytułów wykonawczych (zwykle są to po prostu wyroki sądowe), zaliczki pieniężne oraz kary pieniężne. Warto więc zapamiętać, że na dokonywanie potrąceń pracodawca potrzebuje pisemnej zgody pracownika albo musi uzyskać najpierw prawomocny wyrok sądowy. W braku tych dokumentów potrącenia są niedopuszczalne.

Bez podstawy prawnej

Można też spotkać się z opinią, że diety i inne należności za podróże służbowe nie korzystają z takiej samej ochrony jak wynagrodzenie za pracę, gdyż nim nie są. Warto jednak zwrócić uwagę, że nawet przy przyjęciu takiego poglądu zakazy potrąceń i tak obowiązują w stosunku do diet, i to nawet bardziej rygorystyczne. Okazuje się bowiem, że pracodawca nie ma prawa potrącać z diet jakichkolwiek kwot, nawet na podstawie wyroków sądowych, alimentacyjnych i innych! Diet nie może również zająć komornik sądowy. Jest to więc ochrona znacznie dalej idąca niż przy wynagrodzeniu za pracę.

Podstawę prawną tej ochrony stanowią przepisy art. 505 pkt 1 kodeksu cywilnego oraz art. 831 § 1 oraz § 2 pkt 1 kodeksu postępowania cywilnego. Przepisy te przewidują, że nie mogą być umorzone przez potrącenie wierzytelności nieulegające zajęciu. Jako jedną z takich wierzytelności ustawodawca wskazał sumy i świadczenia w naturze wyasygnowane na pokrycie wydatków lub wyjazdów w sprawach służbowych. Co ważne, przepisy te nie przewidują żadnych wyjątków.

Oznacza to, że wierzyciel dochodzący roszczeń wobec kierowcy, nawet przez komornika sądowego, nie ma prawa zabierać mu jakichkolwiek kwot wypłacanych tytułem diet, a komornik nie ma prawa dokonywać ich zajęcia. Tym bardziej więc pracodawca nie może dokonywać takich potrąceń.

Co zatem powinien zrobić kierowca, który nie otrzymał należnych mu diet, a pracodawca tłumaczy, że zatrzymał je na poczet swoich roszczeń?

Ma do wyboru dwie drogi: poprosić o kontrolę Państwową Inspekcję Pracy, która nieodpłatnie powinna doprowadzić do tego, aby pracodawca wypłacił potrącone należności. Druga możliwość to skierować pozew do sądu pracy. W takim wypadku sąd nie powinien w ogóle badać podstaw odpowiedzialności pracownika za ewentualnie wyrządzoną szkodę, ale zbadać, czy dokonane potrącenie było dopuszczalne. Jeżeli okaże się, że pracodawca dokonał potrącenia samowolnie, sprzecznie z opisanymi zasadami, sąd powinien przyznać kierowcy wszystkie dochodzone należności.

CV

Autor jest radcą prawnym

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"