Pietryga o osądzeniu sprawców stanu wojennego

W ubiegłym tygodniu sąd uniewinnił Stanisława Kanię, byłego I sekretarza KC PZPR, od zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która wprowadziła stan wojenny. Był to ostatni wysoki funkcjonariusz ówczesnego aparatu władzy, wobec którego toczył się proces.

Publikacja: 07.05.2014 02:00

Innych nie będzie. Sprawy Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka zawieszono ze względu na zły stan zdrowia oskarżonych.

I tak oto dochodzimy do paradoksu. Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny w  2011 r. uznał w orzeczeniu dekrety Rady Państwa PRL o wprowadzeniu stanu wojennego za niekonstytucyjne, a warszawski Sąd Okręgowy potwierdził, że stan wojenny wprowadziła nielegalnie tajna grupa przestępcza pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji „Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach, ale nie przełożyło się to na odpowiedzialność konkretnych osób, których decyzje doprowadziły do masakry ludności cywilnej i łamania praw obywatelskich.

Za skutki stanu wojennego odpowiedzieli więc szeregowi zomowcy, wykonawcy owych decyzji. Faktycznie sprawcy stali się nietykalni. Zawodna w tego rodzaju procesach procedura sądowa, kruczki prawne, wreszcie czas sprawiły, że tocząc wieloletnie procesy, prokuratorzy IPN bili głową w mur. Potwierdzając tym samym stare powiedzenie, że jest prawda sądowa i prawda historyczna.

To smutne, że po 25 latach wolnej Polsce nie udało się rozliczyć z przeszłością, choćby w sensie symbolicznym. Nie chodzi przecież o ściganie niedołężnych starców, ślepą zemstę czy chęć odwetu, chodzi o pamięć i drogowskaz dla przyszłych pokoleń.

Badania z ostatnich lat wyraźnie pokazują, że ocena historyczna stanu wojennego rozmija się ze społecznymi odczuciami. Z niektórych analiz wynika wręcz, że grubo ponad połowa Polaków ocenia stan wojenny pozytywnie, jako coś, co uchroniło nas przed radziecką interwencją. Przeczy to podstawowym faktom dawno ustalonym przez historyków.

Jeszcze gorzej jest ze świadomością młodych ludzi, którym data 13 grudnia z niczym się nie kojarzy i pewnie już kojarzyć, nie będzie.

Dlatego nawet tak symboliczne rozliczenie z tamtym okresem jest potrzebne, aby jasno postawić granice, aby za kilkanaście–kilkadziesiąt lat nadal było jasne, „co było orłem, a co wroną".

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

Innych nie będzie. Sprawy Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka zawieszono ze względu na zły stan zdrowia oskarżonych.

I tak oto dochodzimy do paradoksu. Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny w  2011 r. uznał w orzeczeniu dekrety Rady Państwa PRL o wprowadzeniu stanu wojennego za niekonstytucyjne, a warszawski Sąd Okręgowy potwierdził, że stan wojenny wprowadziła nielegalnie tajna grupa przestępcza pod wodzą Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji „Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach, ale nie przełożyło się to na odpowiedzialność konkretnych osób, których decyzje doprowadziły do masakry ludności cywilnej i łamania praw obywatelskich.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi