Profesor Marek Safjan w swojej znakomitej książce pt. „Prawa Polska" zadaje prowokacyjne, ale jakże ciągle aktualne, pytanie: „Czy Polska jest państwem prawa?". Czy podstawowe pojęcia zawarte w art. 2 Konstytucji RP stanowiące, że: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej", jest tylko proklamacją normatywną, ale nie ma znaczenia realnie funkcjonującego organizmu państwowego. A przecież z punktu widzenia jednostki i społeczeństwa, zwłaszcza tej ubogiej jego części (niestety bardzo licznej), liczy się rzeczywistość praktykowana, a nie rzeczywistość normatywna, choćby najbardziej doskonała. Z obserwacji poczynionych w praktyce działania biura Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że istnieje potrzeba zapewnienia bezpłatnego poradnictwa prawnego obejmującego podstawowe dla obywatela sprawy, takie jak sprawy mieszkaniowe, socjalne, rodzinne, i to zanim trafią one na drogę sądową. Znaczna część naszego społeczeństwa nie potrafi poruszać się w istniejącym systemie prawnym, nie ma świadomości istniejących procedur i nie umie korzystać z przysługujących uprawnień.
Fachowa porada prawna lub informacja pozwala często uniknąć sporu sądowego bądź przez rezygnację strony z dochodzenia niesłusznych roszczeń, bądź przez ugodowe rozwiązanie konfliktu.
Prof. Andrzej Zoll jako rzecznik praw obywatelskich uznawał jako model najbardziej efektywny pomoc prawną świadczoną przez wyspecjalizowane instytucje publiczne zatrudniające etatowych prawników, kontraktujące z prywatnymi kancelariami, także indywidualnymi, poszczególne, często bardzo specjalistyczne, usługi.
Jedno jest pewne, obowiązek systemowego uregulowania pomocy prawnej świadczonej ludziom ubogim spoczywa na państwie. Wymaga tego poszanowanie zasad uczciwego procesu i sprawiedliwości społecznej. Nie zastąpią go szlachetne i zasługujące na najwyższe uznanie akcje pomocy prawnej pro bono podejmowane przez samorządy prawnicze. Nawet jeżeli są one prowadzone permanentnie w ośrodkach pomocy prawej organizowanych przez różne instytucje publiczne. Mają one charakter subsydiarny, są kroplą w morzu społecznych potrzeb.
Dotychczas nie została uregulowana i ujęta w odpowiednie ramy organizacyjne pozaprocesowa pomoc prawna świadczona najuboższym osobom. Działalność prowadzona w tym zakresie przez niektóre instytucje i organizacje pozarządowe zasługuje na najwyższe uznanie. Działalność taką prowadzą uniwersyteckie poradnie prawne, związki zawodowe, organizacje konsumenckie, kombatanckie itp. Jest to jednak działalność dalece niewystarczająca i niezaspokajająca potrzeb w tym zakresie. Nie ma potrzeby szerokiego uzasadniania korzyści, jakie dla państwa i obywateli płyną z systemowej i fachowo zorganizowanej pomocy prawnej dla ubogich.
Już choćby to, że ograniczyłoby to obciążenie sądów, gdyż wyjaśnienie lub pouczenie o przepisach prawnych na etapie przedsądowym mogłoby w wielu sprawach doprowadzić do załatwienia ich bez udziału sądów.