Marek Domagalski o odprawach z spółkach skarbu państwa

Lifting rządu aż za wyraźnie pokazał, że ludzie władzy potrzebują miękkich poduszek, złotych spadochronów, by miękko lądować po zmianie stanowiska. I że niezbędny jest przegląd procedur, które mają chronić państwowe pieniądze.

Publikacja: 30.09.2014 15:20

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Igor Ostachowicz, były doradca premiera Tuska ds. wizerunku, na stanowisku członka zarządu PKN Orlen (ds. komunikacji korporacyjnej) miał zarabiać 2 mln zł rocznie. A nowej minister infrastruktury Marii Wasiak po odejściu z zarządu PKP SA przysługiwało pół miliona złotych odprawy. Gdyby nie media i interwencja premier Kopacz, dobraliby się do konfitur.

Ustawa kominowa, jak widać, niewiele tu zdziałała. Wielu specjalistów uważa zresztą, że to relikt, że dobry fachowiec musi dużo zarabiać.

No właśnie. Czy dobry (skuteczny) w polityce oznacza dobry w biznesie? Owszem, dość łatwo wykazać użyteczność byłego polityka: rozpoznawalny wizerunek, znajomości, doświadczenie, wiedza niedostępna zwykłym menedżerom, trudno jednak udowodnić, że działa to też w drugą stronę.

W każdym razie takie ekstrazabezpieczenia płacowe jak okres wypowiedzenia umowy, odprawa i zakaz konkurencji mają ustabilizować status odchodzącego, a jednocześnie zabezpieczyć interesy spółki. Nie powinny jednak przybierać funkcji złotego spadochronu np. dla awansowanego na ministra menedżera czy doradcy żegnającego się po latach z państwową posadą. Jeśli ów doradca jest taki dobry, jak niektórzy piszą, niech się zatrudni w prywatnym biznesie. Zatrudnienie w spółce kontrolowanej przez rząd budzi uzasadnione podejrzenie, że chodzi o kolesiostwo.

Dlatego nie możemy czekać, aż przy kolejnych przesunięciach na szczytach władzy prasa znów zdemaskuje podejrzane nominacje i apanaże. Potrzebny jest przegląd procedur, które mają chronić państwowe pieniądze, w tym ustawy kominowej.

Tym bardziej że spadochron ma chronić tych, którzy lecą w dół, a nie awansują.

Igor Ostachowicz, były doradca premiera Tuska ds. wizerunku, na stanowisku członka zarządu PKN Orlen (ds. komunikacji korporacyjnej) miał zarabiać 2 mln zł rocznie. A nowej minister infrastruktury Marii Wasiak po odejściu z zarządu PKP SA przysługiwało pół miliona złotych odprawy. Gdyby nie media i interwencja premier Kopacz, dobraliby się do konfitur.

Ustawa kominowa, jak widać, niewiele tu zdziałała. Wielu specjalistów uważa zresztą, że to relikt, że dobry fachowiec musi dużo zarabiać.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lewicowy sen o krótszej pracy - czy rynek to wytrzyma
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Przepisy Apteka dla Aptekarza – estońskie nauki dla Polski
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Reforma SN, czyli budowa na spalonej ziemi
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje