Nie inaczej dzieje się wśród profesjonalnych prawników. Radcowie prawni, adwokaci i notariusze wsłuchują się w głos płynący z Ministerstwa Sprawiedliwości. Również w naszych środowiskach rozbudzone są zapewne nadzieje na zmiany, które mogłyby doprowadzić do poprawy warunków – także tych finansowych – wykonywanej przez nas pracy na rzecz społeczeństwa.
Czy zostanie wreszcie rozwiązany problem stawek za czynności radców prawnych i adwokatów? Czy wprowadzona będzie ich waloryzacja? Nie wiem. Oczekujemy tej zmiany od wielu lat. Nowy minister sprawiedliwości dobrze zna problemy zawodów prawniczych. Można się zatem spodziewać, że rozumie tę sytuację, bo zapewne sam niejednokrotnie otrzymywał z kasy sądu zapłatę. Czy była dla niego satysfakcjonująca? Tego również nie wiem. Na razie jednak – na początku ministerialnej kadencji – nie słychać informacji o tym.
Wiemy natomiast, jakie są plany pana ministra na stworzenie powszechnego systemu pomocy prawnej dla najuboższych. To ważne. Polacy czekają na niego od wielu lat. Na razie nie było silnego, który byłby w stanie przełamać opór „Świętokrzyskiej". Czy tym razem się uda? Trzymam za to kciuki.
Jest to tym bardziej ciekawa zapowiedź, że padła w tygodniu, w którym radcy prawni w całym kraju udzielają bezpłatnych porad prawnych w ramach akcji „Niebieski parasol". Do izby warszawskiej codziennie przychodzą rzesze potrzebujących. Musieliśmy uruchomić dodatkowe dyżury radców prawnych. Przeznaczyliśmy na to wszystkie wolne miejsca, którymi dysponujemy. Nawet pokoje pracowników... Pokazuje to, jak bardzo potrzebna jest pomoc osobom najuboższym.
Czy pomysł oparcia systemu takiej pomocy na samorządach terytorialnych jest możliwy do urzeczywistnienia? To bardzo duży problem – wiąże się bowiem zarówno z kosztami (a te będą niemałe), jak i zapewnieniem profesjonalnego wsparcia. Jeżeli pomoc ta ma się koncentrować w ośrodkach pomocy społecznej, to dodam, że są umiejscowione w każdej gminie. A tych jest w Polsce ponad 2400. To zatem ogromne wyzwanie. Sama ilość spraw w ośrodkach będzie się także różnić ?– po prostu są gminy małe i duże. ?W jednej wystarczy dyżur prawnika raz w tygodniu, w innej zaś potrzebnych będzie dużo, dużo więcej. ?Jak pokazują nasze doświadczenia ?z „Niebieskiego parasola", ludzi oczekujących pomocy prawnej pro bono jest bardzo wielu.