Wielokrotnie nowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nieustannie jest poddawana rozbieżnym interpretacjom, które w skrajnych przypadkach mogą zagrozić stabilności finansowanej niektórych gmin. Minęły już ponad trzy lata od nowelizacji inicjującej tzw. rewolucję śmieciową, która w większości polskich gmin wybuchła 1 lipca 2013 r. Rady gmin (miast) oraz zgromadzenia związków międzygminnych podjęły uchwały będące podstawą gminnych systemów gospodarki odpadami komunalnymi. Systemy te mają być dostosowane do uwarunkowań i specyfiki lokalnej.
Stawki i podstawki
Pomimo upływu stosunkowo długiego czasu obowiązywania nowych przepisów ich interpretacja w dalszym ciągu budzi wątpliwości, a za tym idą rozbieżne orzeczenia organów nadzoru nad samorządem terytorialnym (wojewodów oraz regionalnych izb obrachunkowych) oraz sądów administracyjnych. Często rozbieżności te zaskakują, gdyż pojawiają się po wielu miesiącach funkcjonowania systemu.
Przykładem mogą być najnowsze rozstrzygnięcia nadzorcze oraz orzeczenia sądowe dotyczące wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i możliwości różnicowania stawek tych opłat. Na początku tzw. rewolucji śmieciowej rada gminy miała do wyboru jedną z czterech metod określonych w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (od liczby mieszkańców danej nieruchomości, od ilości zużytej wody w danej nieruchomości, od powierzchni lokalu mieszkalnego, od gospodarstwa domowego). Po pierwszych miesiącach obowiązywania nowe przepisy okazały się zbyt mało elastyczne. Dlatego już w styczniu 2013 r. uchwalono nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (obowiązującą od 6 marca 2013 r.), która umożliwiła stosowanie więcej niż jednej metody. Jednocześnie dopuszczono wówczas możliwość różnicowania stawek opłaty w zależności od powierzchni lokalu mieszkalnego, liczby mieszkańców nieruchomości, odbierania odpadów z terenów wiejskich lub miejskich, a także od rodzaju zabudowy. Projektodawcy zmian wyraźnie wskazywali, iż ich celem było „wprowadzenie rozwiązań umożliwiających gminom racjonalną i elastyczną politykę ustalania opłat za odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i gospodarowania tymi odpadami". Świadomie zrezygnowano z wprowadzenia kryterium różnicowania stawek opłat w zależności od „wielkości gospodarstwa domowego". Jak wynika z materiałów sejmowych, uznano, że jest zbędne, bo pokrywa się z pozostałymi kryteriami (np. od powierzchni lokalu mieszkalnego, liczby zamieszkujących nieruchomość), które ostatecznie znalazły się w ustawie.
Na podstawie powyższych przepisów część gmin w Polsce zdecydowała się na wybór metody od gospodarstwa domowego, przy czym zdecydowana większość wprowadziła dalsze zróżnicowanie stawek opłat, w tym od liczby mieszkańców danego gospodarstwa domowego. Jak wynika z opracowania „Wytyczne dotyczące ustalenia maksymalnych i minimalnych stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi z analizą kosztów gospodarki odpadami komunalnymi ponoszonych przez gminę" przygotowanego przez prof. S. Grzymałę, dra M. Golenia, pod nadzorem prawnym mec. P. Hossy, spośród 422 gmin, które zdecydowały się wybrać metodę od gospodarstwa domowego, aż 349 zastosowało różnicowanie stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Rozwiązania nie kwestionowały organy nadzoru, które, nie wydając rozstrzygnięć nadzorczych, pozwoliły na jego wdrożenie. Zostało ono także zaakceptowane w najnowszym piśmiennictwie. Również Ministerstwo Środowiska wskazywało, iż „gmina ma możliwość dużej elastyczności w uchwalaniu opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, m.in. możliwe jest ustalenie przy metodzie opłaty zależnej od gospodarstwa domowego, że powyżej określonej liczby osób w gospodarstwie domowym opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie będzie rosnąć (co może mieć zastosowanie przy promowaniu wielodzietności)" (por. odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska na interpelację nr 23992).