W pierwszym rozdziale, dziewiątym paragrafie ustawy zapisano, że władze administracyjne mają przestrzegać rzeczowości i bezstronności.
Tymczasem w kontrakcie zawartym w ubiegłym roku i częściowo utajnionym Muzeum Narodowe wykazało zaangażowanie dalece odbiegające od zasad obiektywizmu i neutralności. W kontrakcie z niemiecką marką bowiem zobowiązało się do działań, które miały „umocnić image BMW i jego produktów". Według dokumentu, do którego dotarł dziennik „Svenska Dagbladet", miałoby to zostać osiągnięte poprzez „przekazywanie publiczności pozytywnej informacji o BMW i dążenie do stworzenia pozytywnego wrażenia o marce". W dodatku, co wydaje się kuriozalne, znamienite muzeum, w którego bogatych zbiorach znajduje się Rembrandt i Carl Larsson oraz działy designerskie, w umowie nałożyło na siebie zakaz „wyrażania się niechlubnie o produktach BMW", nie tylko w czasie obejmującym kontrakt, ale nawet po jego wygaśnięciu. W zamian za swoje zobowiązania muzeum miało otrzymać nieznaną nikomu sumę koron szwedzkich i dwa samochody, w tym BMW 320 Gran Turismo, które potem wymieniono na dwa nowe BMW 520 XDrive.