Pewien szwedzki ławnik wyraził opinię, że „Cyganie powinni być podłączeni do systemu GPS" (Global Positioning System). Po tej wypowiedzi został zawieszony w czynnościach w sądzie rejonowym, w którym zasiada. Po raz kolejny podniosły się głosy, by zlikwidować instytucję ławników.
Ławnik z antyimigranckiej partii Szwedzkich Demokratów wydawał też rasistowskie opinie o innych grupach etnicznych. Stwierdził , że „teraz jest pora, by wszyscy somalijscy turyści zasiłkowi spakowali walizki i pojechali do domu. Nic tutaj nie wnosicie. Niszczycie tylko nasz piękny kraj" – pisał anonimowo na stronach internetowych. Okazywał też nienawiść do islamu.
Gdy gazeta „Expressen" ujawniła ksenofobiczne wypowiedzi ławnika, obrona Roma zażądała, by proces w Malmö, w którym uczestniczył, rozpoczęto od nowa. Roma za kradzież i paserstwo skazano na 22 miesiące pozbawienia wolności. Obrona wyraziła obawy, że proces mógł być niesprawiedliwy ze względu na brak bezstronności ławnika, którego głos waży tyle samo co sędziego i którego poglądy mogły odcisnąć piętno na przebiegu całej rozprawy.
Ławnik z rejonowego sądu w Malmö to niejedyny mąż zaufania ze Szwedzkich Demokratów oskarżony o rasizm. Inny członek tej partii nazwał bowiem wszystkie samotnie przybywające do Szwecji i proszące o azyl dzieci pasoży tami. Ma być przeprowadzone wobec niego dochodzenie. Trzeci ławnik sam złożył rezygnację ze swojej funkcji. Stało się to po skonfrontowaniu przez dziennikarzy „Expressen" jego wpisów na internecie, gdzie apelował o „deportowanie plebsu na stosy śmieci, które są ich krajami".
Noblesse oblige, głosi francuska maksyma i jeżeli się jej nie przestrzega, sprawowanie obowiązków niezawodowego członka składu orzekającego sądu zostaje uniemożliwione. Dlatego gdy wybucha jakiś skandal, kiedy ławnik jest podejrzany o pobicie czy uparcie odmawia przyjęcia meldunku o przekroczeniu prędkości (bo nie ufa policji...), czy też okazuje się stronniczy, rusza debata, by zlikwidować cały ten cech i jego „amatorskie wyroki" .