Warszawski sąd okręgowy, jest największą placówką w Polsce. W tym miejscu pracuje ponad 300 sędziów. Tutaj wpływa też najwięcej spraw, również ze względu na usytuowanie sądu o największym ciężarze gatunkowym.
Zatem dobra organizacja tego sądu i przemyślany dobór kadr zarządzających, ze względu na swoje newralgiczne położenie, nie powinna budzić żadnej dyskusji i być poza jakimkolwiek politycznym sporem czy kalkulacjami. Niestety to, co wydarzyło się pod koniec ubiegłego tygodnia, jest tego absolutnym zaprzeczeniem. Nie mieści się w standardach działania instytucji publicznych, nawet na szczeblu gminnym czy powiatowym. Sprawa tymczasem dotyczy największego sądu w Polsce, przerabiającego setki tysięcy spraw.
W ostatni piątek, minister sprawiedliwości, działając przez swojego zastępcę, powołał na stanowisko wiceprezesa pionu cywilnego w SO w Warszawie Rafała Wagnera, po czym kilka godzin później sędzia został z tego stanowiska odwołany. Ministerstwo nie udzieliło żadnych wyjaśnień, tak jakby sprawa w ogóle się nie wydarzyła. Tymczasem nie był to ani przypadkowy, ani nagły awans, dyktowany potrzebą chwili. Sędzia Wagner, wcześniej wyraził na to zgodę, przygotowywał się do nowej funkcji, zamykając swoje sprawy przewodniczącego wydziału cywilnego SO, bo taką funkcję sprawował.
Czytaj więcej
Sędzia Rafał Wagner, przewodniczący I wydziału cywilnego SO w Warszawie, został powołany na wicep...
Rafał Wagner jest ważnym sędzią SO, postacią cenioną w środowisku sędziowskim za swój doświadczanie i profesjonalizm. O tym w gmachu przy al. Solidarności, wiedzą wszyscy. Jako przewodniczący wydziału cywilnego, był naturalnym kandydatem, na tak ważne stanowisko. I te racje w sposób oczywisty, miały przyświecać wyborowi.