Ewa Szadkowska: Głosy pijanych kierowców wiceminister Warchoł już ma

Ministerstwo Sprawiedliwości mięknie w sprawie twardych zasad, na jakich pijani sprawcy wypadków mieli tracić auta. A mnie ten nagły zwrot oburza i to z co najmniej trzech powodów.

Publikacja: 21.03.2023 13:22

Marcin Warchoł – wiceminister sprawiedliwości, poseł Solidarnej Polski

Marcin Warchoł – wiceminister sprawiedliwości, poseł Solidarnej Polski

Foto: fot. mat.pras.

Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja kodeksu karnego przewiduje, że wobec kierowców mających co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi (0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu) będzie orzekany środek karny w postaci przepadku pojazdu lub jego równowartości. Równie surowe konsekwencje miałyby spotkać osoby, które „zatankowały” nawet nieznacznie powyżej 0,5 promila, ale za to w takim stanie spowodowały wypadek.

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, był łaskaw przyznać na łamach DGP, że przepisy są w tym zakresie mało elastyczne, a do resortu wpłynęło w tej sprawie dużo uwag. „Po ponownym przeanalizowaniu tego problemu uznaliśmy, że musimy wprowadzić pewną gradację. Stąd przepadek pojazdu będzie stosowany wobec sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu we krwi" – wyjaśnił Warchoł.

Czytaj więcej

Konfiskata auta poczeka, bo jest nowy pomysł

Niezorientowanym przypomnę, że mówimy o planach poprawienia nowelizacji, nad którą prace trwały długie miesiące. I już wówczas ministerstwo, a potem parlamentarzyści byli bombardowani krytycznymi uwagami sędziów, radców prawnych, rzecznika praw obywatelskich, a nawet ekspertów Biura Legislacyjnego Sejmu. Prawnicy zwracali uwagę m.in. na to, że forsowane rozwiązanie jest niesprawiedliwe i sprzeczne z zasadą równości wobec prawa, bo „kara” najbardziej zaboli kierowców, którzy mają najdroższe samochody, a nie tych, którzy wsiedli za kółko na największej bani. Resort pozostawał głuchy na te i wiele innych argumentów (chyba że tak długo je analizował).

A mógł ich posłuchać także w ostatnich tygodniach, gdy nadarzyła się doskonała okazja. Było nią nieoczekiwane odroczenie całej reformy prawa karnego. Być może nie wszyscy mają świadomość, że zmiany w kodeksie karnym miały wejść w życie 14 marca tego roku, a przepisy o konfiskacie auta – w grudniu. Jedne i drugie zaczną obowiązywać z kilkumiesięcznym poślizgiem bo w ostatniej chwili okazało się, że reforma jest niekompatybilna z procedowaną równolegle nowelizacją innego kodeksu (której projekt, dodam dla porządku, także powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości).

Czytaj więcej

Surowe kary za przestępstwa poczekają do października

Co się więc takiego zmieniło? Przychodzi mi na myśl tylko jedna odpowiedź – idą wybory i trzeba wyjść z nowymi, budzącymi emocje pomysłami, które się szeroko rozejdą w przestrzeni publicznej. Dlatego choć sama propozycja korekty przepisów jest racjonalna, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie o dobre prawo tu chodzi. A przynajmniej nie ono jest na pierwszym planie.

Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja kodeksu karnego przewiduje, że wobec kierowców mających co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi (0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu) będzie orzekany środek karny w postaci przepadku pojazdu lub jego równowartości. Równie surowe konsekwencje miałyby spotkać osoby, które „zatankowały” nawet nieznacznie powyżej 0,5 promila, ale za to w takim stanie spowodowały wypadek.

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, był łaskaw przyznać na łamach DGP, że przepisy są w tym zakresie mało elastyczne, a do resortu wpłynęło w tej sprawie dużo uwag. „Po ponownym przeanalizowaniu tego problemu uznaliśmy, że musimy wprowadzić pewną gradację. Stąd przepadek pojazdu będzie stosowany wobec sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu we krwi" – wyjaśnił Warchoł.

Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd Tuska w sprawie KRS goni króliczka i nie chce go złapać