Sejm zajął się reformą reformy sądownictwa. Miał się zająć już pod koniec ubiegłego roku, ale wtedy się jakoś nie zajął. Zbliżały się święta, prezes Kaczyński szedł do szpitala, a wiadomo, że „jak kota nie ma, to myszy harcują”. Ciekawe, jak będzie tym razem. Projekt jest niby ten sam, który wpłynął do Sejmu – nomen omen – 13 grudnia, choć 14 grudnia go wycofano. Ale skoro PiS postanowiło wycofać wycofanie, to prawie jakby go w ogóle nie wycofywało.
Po raz kolejny próbujemy oszukać Komisję Europejską, żeby jednak wypłaciła nam pieniądze, których „nie potrzebujemy”, bo mamy ich „w bród”, ale się jednak przydadzą, więc trzeba wprowadzić kilka kolejnych kosmetycznych zmian do naszej wiekopomnej reformy sądownictwa. Np. przekazać sprawy dyscyplinarne sędziów z Izby Dyscyplinarnej (aktualna nazwa po poprzedniej reformie reformy: Izba Odpowiedzialności Zawodowej) do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Opozycja chce przekazania tych spraw Izbie Karnej Sądu Najwyższego, uchylenia tzw. ustawy kagańcowej oraz – a jakże – przywrócenia dawnego trybu wyłaniania Krajowej Rady Sądownictwa, czyli wybierania jej członków spośród sędziów przez samych sędziów.
Czytaj więcej
Sejmowa komisja sprawiedliwości ok 1.30 w nocy zarekomendowała Sejmowi nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma wdrożyć ustalenia rządu z KE, a te mają odblokować wypłatę funduszy z KPO. Mimo podziału w rządzie prace nad nowelą dla Brukseli idą dość żwawo.
Gdyby NSA w sprawach dyscyplinarnych orzekał tak jak w sprawach podatkowych, to byłaby degrengolada. Ale wcale nie mam pewności, czy upolityczniona Izba Karna będzie robić to lepiej. Mam natomiast pewność, że przepisy o odpowiedzialności sędziów za wydawane przez nich wyroki należy uchylić. Upierać się będę jednak, że nie należy przywracać starego trybu wyboru członków KRS spośród sędziów. Twierdzenia, że tylko taki tryb jest zgodny z konstytucją, są sprzeczne z konstytucją. Uznając nawet, że Sejm może wybrać tylko czterech członków KRS spośród posłów, nie można przyjąć, że 15 jej członków spośród sędziów muszą wybrać sami sędziowie. Może np. „Naród”, do którego należy przecież najwyższa władza w Rzeczypospolitej – jak stanowi art. 4 konstytucji. Albo… Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej. Myślę, że niektórym ta moja inicjatywa mogłaby się spodobać, albowiem nie jest niezgodna z konstytucją, która jasno stanowi, kto wybiera czterech członków KRS spośród posłów, kto wybiera dwóch spośród senatorów, ale nie stanowi, kto wybiera 15 spośród sędziów, odsyłając w tym do zwykłej ustawy.