Reklama

Prof. Michał Romanowski o szansach Airbusa na odszkodowanie za zerwanie negocjacji na dostawy helikopterów

Francuzi musieliby wykazać złą wiarę rządu w negocjacjach w sprawie caracali – uważa profesor Michał Romanowski.

Publikacja: 17.10.2016 08:47

Prof. Michał Romanowski o szansach Airbusa na odszkodowanie za zerwanie negocjacji na dostawy helikopterów

Foto: H225 Caracal (Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Rz: Jakie szanse ma Airbus na odszkodowanie za zerwanie negocjacji na dostawy helikopterów?

Prof. Michał Romanowski, Kancelaria Romanowski i Wspólnicy: To zależy od podstawy prawnej, na jaką się powołają Francuzi. Ona zaś od tego, czy było podpisane porozumienie przedkontraktowe w sprawie negocjacji, od jego treści oraz możliwości wykazania, że Polska prowadziła negocjacje w złej wierze.

Co zwykle jest w porozumieniu przedkontraktowym?

Określa ono sposób prowadzenia negocjacji, zobowiązania stron do działań niezbędnych dla negocjacji i zawarcia umowy, zakaz negocjacji konkurencyjnych, przesłanki odstąpienia od nich; zobowiązanie do respektowania już wynegocjowanych postanowień. Naruszenie porozumienia powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą.

Za co i na jakiej podstawie mogą żądać odszkodowania Francuzi?

Reklama
Reklama

Możliwe są dwa scenariusze. W pierwszym spory z państwem zazwyczaj są poddawane pod międzynarodowy arbitraż w państwie neutralnym oparty na umowie o ochronie i wzajemnym popieraniu inwestycji. Taką umowę Polska i Francja zawarły 14 lutego 1989 r. Możliwość jej zastosowania wydaje się jednak nikła. Dotyczy bowiem ochrony inwestycji dokonanej na terytorium Polski, a spór dotyczy inwestycji niedokonanej. Zgodnie z drugim scenariuszem Airbus może pozwać polski Skarb Państwa na podstawie prawa polskiego, powołując się na art. 72 § 2 kodeksu cywilnego. Mówi on o odpowiedzialności przedkontraktowej i stwarza podstawę żądania odszkodowania za szkodę wyrządzoną w toku negocjacji. W tym kierunku zdaje się zmierzać Airbus. Musiałby wykazać, że strona polska rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów. Przykładem takiego naruszenia jest ich prowadzenie bez zamiaru zawarcia umowy albo odstąpienie od zaawansowanych negocjacji bez podania lub z nieistotnego powodu, celowe opóźnianie negocjacji, utrudnianie ich poprzez wprowadzanie kontrahenta w błąd, świadome składanie propozycji niemożliwych do zaakceptowania, bezzasadne zatajanie istotnych informacji. Są to złożone procesy od strony dowodowej.

Jak liczyć odszkodowanie?

Nie wystarczy, że Airbus wykaże, że podjął zobowiązania inwestycyjne w nadziei na umowę, bo rozpoczęcie inwestycji w takim przekonaniu mieści się w granicach własnego ryzyka.

Uczciwe negocjacje też mogą zakończyć się niepowodzeniem.

Właśnie to częste sytuacje, więc się przyjmuje, że odpowiedzialność odszkodowawcza w takich przypadkach obejmuje wyłącznie szkody będące następstwem naruszenia dobrych obyczajów w negocjacjach. Dominuje przy tym pogląd, że szkoda jest ograniczona do tzw. negatywnego (ujemnego) interesu umownego, czyli tylko do szkody poniesionej w związku z negocjowaniem umowy. Odszkodowanie powinno obejmować to, czego strona nie utraciłaby, gdyby nie podjęła negocjacji, np. koszty każdego doradztwa i negocjacji: przejazdy, koszty pracowników prowadzących negocjacje. Szkoda nie obejmuje utraconych korzyści. Czyli Airbus nie mógłby żądać tego, czego nie zarobił na sprzedaży śmigłowców.

Jakie argumenty mają Francuzi?

Reklama
Reklama

To zależy od okoliczności negocjacji i jaką treść miało porozumienie przedkontraktowe. Ponieważ publicznie ich nie przedstawiono, nie jestem w stanie ocenić wagi prawnej argumentów Airbusa. Jak się wydaje, będzie starał się dowieść, że strona polska nie miała woli zawarcia umowy od początku lub utraciła ją w trakcie negocjacji, a mimo to je prowadziła. To trzeba będzie wykazać, a ciężar dowodu obciąża Airbus.

Więcej wiemy o stanowisku polskiej strony.

Owszem, twierdzi ona, że negocjacje zakończyły się w związku z upływem czasu na ich prowadzenie, a przyczyną braku porozumienia w założonym harmonogramie był brak porozumienia co do umowy offsetowej nierozerwalnie powiązanej z inwestycją Airbusa. Polska twierdzi, że przedłużanie negocjacji ze względu na naturę umowy, a więc jej znaczenie dla obronności kraju, byłoby sprzeczne z interesem Polski. Jeżeli będziemy w stanie wykazać, że tak przedstawia się stan faktyczny, to są doniosłe argumenty, które uzasadniają zakończenie negocjacji. Wszak każda ze stron musi liczyć się z niepowodzeniem negocjacji i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, byleby był spełniony warunek prowadzenia negocjacji w dobrej wierze.

—rozmawiał Marek Domagalski

Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Alimenty to nie prezent
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Reklama
Reklama