Trwa dyskusja o zmianach zasad organizacji władzy sądowniczej. Wiele uwagi poświęca im prasa, a niedawno minister Ziobro podał publicznie główne założenia reformy. I choć oficjalnej wersji projektu tzw. dużej noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych wciąż nie ma, warto pochylić się już teraz nad głównymi koncepcjami reformy.
Oczywiście już od razu natykamy się na problem podstawowy: brakuje wiedzy o szczegółach projektowanej reformy. Wypowiedzi polityków partii rządzącej są na tyle ogólnikowe, że właściwie trudno wydobyć z nich jakieś konkretne rozwiązania, a oficjalnych dokumentów brak. W tej sytuacji jedynym źródłem wiedzy są wystąpienia wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka podczas obrad organów samorządu sędziowskiego czy na zjeździe Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Oczywiście jest to źródło ułomne o tyle, że ciągle nikt z sędziów – łącznie z autorami założeń projektu – nie wie, jaka część wstępnego projektu uzyska akceptację polityczną i przejdzie do dalszego procedowania.