Reklama

Maciej Gutowski, Piotr Kardas o projekcie nowelizacji kodeksu wykroczeń

Propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości przyniosą więcej szkody niż pożytku

Aktualizacja: 10.12.2017 11:04 Publikacja: 10.12.2017 10:00

Maciej Gutowski, Piotr Kardas o projekcie nowelizacji kodeksu wykroczeń

Foto: PAP, Paweł Supernak

Przedstawione przez Ministerstwo Sprawiedliwości propozycje nowelizacji kodeksu wykroczeń wprawiają w zakłopotanie. Po prawie 50 latach obowiązywania oczywiście konieczna jest modyfikacja tej archaicznej ustawy, ale proponowane rozwiązania są fragmentaryczne, dotyczą tylko styku odpowiedzialności za wykroczenia i przestępstwa; nadto ich ukształtowanie wywołuje poważne wątpliwości.

Od lat polski system prawa karnego oparty jest na koncepcji podziału odpowiedzialności za zachowania godzące w mienie na dwie kategorie. Zamachy wartościowo niższe traktowane są jako wykroczenia. Z przestępstwem mamy do czynienia dopiero wtedy, gdy zachowanie sprawcy odnosi się do kwoty przekraczającej granice odpowiedzialności za wykroczenie. W ten sposób takie samo zachowanie, w zależności od tego, jakiej wartości dotyczy, będzie stanowiło przestępstwo lub wykroczenie.

Krytyka granicy

Rodzi to różnego rodzaju komplikacje, czasami stanowi też postawę do swoistego uprzywilejowania sprawcy, który np. kradnie przedmiot o wartości mniejszej o złotówkę od kwoty, której przekroczenie nakazywałoby uznać to zachowanie za przestępstwo.

Granica między przestępstwem a wykroczeniem bywa krytykowana. Po pierwsze dlatego, że jest arbitralnie wyznaczana przez ustawodawcę. Po drugie ze względu na pozbawione sprawiedliwościowego uzasadnienia zróżnicowanie odpowiedzialności dwóch osób, które ze społecznego punktu widzenia dopuszczają się takiego samego zła.

Powodów do kontestowania aktualnych rozwiązań jest więcej. Budzi wątpliwości to, że w kodeksie wykroczeń brakuje konstrukcji wykroczenia ciągłego, umożliwiającej połączenie kilku zachowań wcałość. Regulacja dotycząca ciągłości istnieje natomiast w kodeksie karnym. W konsekwencji, gdy spełnione są warunki czynu ciągłego, dwa lub więcej zachowań sprawcy, z których każde z powodu wartości stanowi wykroczenie, można uznać za jedno przestępstwo. Warunkiem tego zabiegu jest jednak to, by sprawca nie został wcześniej ukarany na podstawie kodeksu wykroczeń. Wówczas bowiem korzysta z zakazu podwójnego ukarania za to samo, i takiego zachowania nie można uczynić częścią stanowiącego przestępstwo czynu ciągłego. Pozycja sprawcy uzależniona jest zatem od decyzji dotyczącej wcześniejszego ukarania za wykroczenie.

Reklama
Reklama

Temu zjawisku zapobiegać ma oparte na dwóch założeniach rozwiązanie zaproponowane przez MS. Po pierwsze, że do wykroczeń nie stosuje się zakazu podwójnego ukarania za to samo zachowanie. Po wtóre, na wprowadzeniu ciągłości wykroczenia. Oba założenia naruszają podstawowe zasady odpowiedzialności karnej.

Twierdzenie, że zakaz karania dwa razy za to samo nie odnosi się do wykroczeń, sprzeniewierza się standardom europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz konstytucji. Nie ma wątpliwości, że zakaz podwójnego ukarania rozciąga się na każdą formę represyjnego oddziaływania, a taką bez wątpienia jest także odpowiedzialność za wykroczenia.

Wątpliwe rozwiązanie

Propozycja wprowadzenia odpowiedzialności za wykroczenia popełnione w warunkach ciągłości jest wątpliwa, ponieważ ma uzupełniać przepis dotyczący zbiegu podstaw odpowiedzialności za przestępstwo i wykroczenie popełnione tym samym czynem tego samego sprawcy. W takim wypadku, zgodnie z zasadą przyjmowaną w art. 10 § 1 k.w., sprawca ponosi odpowiedzialność za wykroczenie i przestępstwo, zaś wykonaniu podlega tylko surowsza z orzeczonych kar. Nie ma wątpliwości, że to rozwiązanie odnosi się do sytuacji, w której sprawca popełnia tylko jeden czyn, stanowiący jednocześnie wykroczenie i przestępstwo. Tymczasem rozwiązanie MS polegać ma na tym, że w sytuacji, gdy sprawca popełnia dwa lub więcej czynów, z których każdy stanowi wykroczenie, ustawodawca nakazuje traktować je łącznie, jeśli popełnione zostały z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu. W konsekwencji wymierza się za nie jedną karę odpowiadającą sumie kar orzeczonych za poszczególne wykroczenia. Rozwiązanie to miesza kwestie zbiegu kar oraz ciągłości. Wprowadza dziwaczną koncepcję wykroczenia ciągłego, skutkując dwukrotnym obostrzeniem odpowiedzialności.

Raz, bo pozwala uznać wielość zachowań stanowiących wykroczenia za jedno przestępstwo i wykorzystać instytucję zbiegu podstaw odpowiedzialności za wykroczenie i przestępstwo. Dwa, bo pozwala ukarać surowiej wykroczenia będące podstawą odpowiedzialności jak za przestępstwo.

Dążąc więc do rozwiązania istotnego problemu związanego ze zjawiskiem przepołowienia odpowiedzialności, projektodawca proponuje rozwiązanie przynoszące więcej szkody niż pożytku.

Ten przypadek pokazuje po raz kolejny, jak bardzo potrzebne są profesjonalne organy zajmujące się przygotowywaniem kompleksowych zmian w prawie oraz jak szkodliwe jest przekonanie, że prawo naprawić można skutecznie, odwołując się do uległych urzędników, gotowych opracować projekt odpowiadający aktualnym potrzebom polityków. ?

Reklama
Reklama

Autorzy są profesorami prawa i adwokatami

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama