Przedstawione przez Ministerstwo Sprawiedliwości propozycje nowelizacji kodeksu wykroczeń wprawiają w zakłopotanie. Po prawie 50 latach obowiązywania oczywiście konieczna jest modyfikacja tej archaicznej ustawy, ale proponowane rozwiązania są fragmentaryczne, dotyczą tylko styku odpowiedzialności za wykroczenia i przestępstwa; nadto ich ukształtowanie wywołuje poważne wątpliwości.
Od lat polski system prawa karnego oparty jest na koncepcji podziału odpowiedzialności za zachowania godzące w mienie na dwie kategorie. Zamachy wartościowo niższe traktowane są jako wykroczenia. Z przestępstwem mamy do czynienia dopiero wtedy, gdy zachowanie sprawcy odnosi się do kwoty przekraczającej granice odpowiedzialności za wykroczenie. W ten sposób takie samo zachowanie, w zależności od tego, jakiej wartości dotyczy, będzie stanowiło przestępstwo lub wykroczenie.
Krytyka granicy
Rodzi to różnego rodzaju komplikacje, czasami stanowi też postawę do swoistego uprzywilejowania sprawcy, który np. kradnie przedmiot o wartości mniejszej o złotówkę od kwoty, której przekroczenie nakazywałoby uznać to zachowanie za przestępstwo.
Granica między przestępstwem a wykroczeniem bywa krytykowana. Po pierwsze dlatego, że jest arbitralnie wyznaczana przez ustawodawcę. Po drugie ze względu na pozbawione sprawiedliwościowego uzasadnienia zróżnicowanie odpowiedzialności dwóch osób, które ze społecznego punktu widzenia dopuszczają się takiego samego zła.
Powodów do kontestowania aktualnych rozwiązań jest więcej. Budzi wątpliwości to, że w kodeksie wykroczeń brakuje konstrukcji wykroczenia ciągłego, umożliwiającej połączenie kilku zachowań wcałość. Regulacja dotycząca ciągłości istnieje natomiast w kodeksie karnym. W konsekwencji, gdy spełnione są warunki czynu ciągłego, dwa lub więcej zachowań sprawcy, z których każde z powodu wartości stanowi wykroczenie, można uznać za jedno przestępstwo. Warunkiem tego zabiegu jest jednak to, by sprawca nie został wcześniej ukarany na podstawie kodeksu wykroczeń. Wówczas bowiem korzysta z zakazu podwójnego ukarania za to samo, i takiego zachowania nie można uczynić częścią stanowiącego przestępstwo czynu ciągłego. Pozycja sprawcy uzależniona jest zatem od decyzji dotyczącej wcześniejszego ukarania za wykroczenie.