Reklama

Multimedialna perspektywa znaku towarowego - komentuje Jerzy Kowalski

Signum temporis – czyli znak czasu. Każda epoka miała swoje znaki. Gdy parę milionów lat temu człowiek prostował swój kręgosłup i jeszcze nie mówił ludzkim głosem a porozumiewał się monosylabami, okrzykami i kokietował zwierzęta – oczywiście po to, by je potem zjeść – to często naśladował ich ryk, wycie, kwiczenie, szczekanie. Powoli doroślał i dojrzewał.

Publikacja: 15.12.2017 02:00

Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

Foto: tv.rp.pl

Zaczął nazywać otoczenie i siebie. W klanie czy plemieniu wyróżniał Rączą Sarnę, Dzikiego Wilka, Jadowitą Żmiję czy Nocną Sowę, Dwugłowego Smoka. Z czasem narzucał na zbroję aksamitny płaszcz z rodowym znakiem, do boju szedł z herbową tarczą a pod epistołą do księcia o wieczystej przyjaźni odciskał znak pieczęci. Można by tę listę kontynuować, ale wystarczy. To wszystko były znaki czasu, ale i ... swego rodzaju znaki towarowe. Dziś opanowały one świat. Marka, znak fabryczny, znak firmowy, brand, trade mark, logo, symbol graficzny, znak określający producenta, firma – pozwalają człowiekowi poruszać się w świecie. Dzięki tym, często drobnym, prawie niewidocznym znaczkom na serze, butelce wódki, butach, swetrze, kurtce zimowej, samochodzie, dźwigu, czołgu, czy bramie fabrycznej, człowiek porządkuje rzeczywistość. Bez tego byłoby mu trudno orientować się w gąszczu produktów, ofert, cen, propozycji, wartości. Wszystko musi być nazwane i jakoś przedstawione. Te nazwy i symbole mają zwykle wielkie wartości, mierzalne w milionach dolarów, euro i złotych. Reforma unijnych znaków, której druga część weszła w życie 1 października otworzyła wrota nowym możliwościom ochrony nowych rodzajów i typów oznaczeń. Dziś sposób przedstawienia znaku może być w zasadzie dowolny. Chodzi o to, by każdy odbiorca, czyli ten typowy Kowalski i urząd mógł na podstawie rejestru znaków towarowych, jednoznacznie i dokładnie określić przedmiot ochrony udzielonej właścicielowi znaku towarowego. Oznacza to, że znak towarowy może być przedstawiony dowolną techniką, czyli jak kto chce. Dziś królują już znaki dźwiękowe w formie pliku audio. Wkrótce zatriumfuja znaki multimedialne, czyli łączące obraz, ruch i dźwięk. Wystarczy, że sposób ich przedstawienia jest jasny, precyzyjny, samodzielny, zrozumiały, trwały i obiektywny. I taki jest cel reformy.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Prof. Andrzej Olaś o ruchu ministra Żurka: Prawnicy muszą bić na alarm
Opinie Prawne
Marek Safjan: doskonały przykład transpozycji orzeczenia europejskiego
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Gdy nie wiadomo o co (Żurkowi) chodzi, chodzi o neosędziów
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Rzeczpospolita sofizmatem stoi
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabawy bronią w walce o słupki poparcia
Reklama
Reklama