Wciąż święte prawo do obrony

W artykule „Święte prawo do obrony” („Rzeczpospolita” z 18 maja) Andrzej Ceglarski zwrócił uwagę na istotny problem związany ze sprzecznością interesów oskarżonych (względnie podejrzanych), których reprezentuje ten sam obrońca, a więc z sytuacją uregulowaną w art. 85 kodeksu postępowania karnego.

Publikacja: 25.05.2010 04:45

Wciąż święte prawo do obrony

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Red

Część zawartych w artykule tez i wniosków budzi jednak zastrzeżenia.

Autor, wskazując na unormowania konstytucyjne dotyczące prawa do swobodnego wyboru obrońcy przez oskarżonego, twierdzi m. in., że poza jedynym ograniczeniem związanym z obroną z urzędu, wprowadzenie odmiennej regulacji w ustawie budzi wątpliwości co do jej zgodności z ustawą zasadniczą. Konstatuje następnie, że oskarżony ma prawo wyboru takiego obrońcy, jakiego uznaje za właściwego.

[srodtytul]Nieskrępowany wybór[/srodtytul]

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że art. 85 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D1DA6A39D238F1A2B85DBF59AF7231D7?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link] w żadnym razie nie może być uznany za regulację sprzeczną z przepisami konstytucji.

Treść zdania pierwszego art. 85 § 2 k.p.k. wyraźnie bowiem wskazuje, że prawo wyboru nowych obrońców nadal przysługuje samym oskarżonym, a jednocześnie nie są oni w swym wyborze w żaden sposób skrępowani. Sąd zakreśla im wprawdzie termin do ustanowienia nowych obrońców, ale jest to wszak podyktowane potrzebą szybkiego merytorycznego rozpoznania sprawy tychże oskarżonych. Dlatego wyznaczenie terminu nie może być postrzegane jako ograniczające prawa do wyboru obrońcy, skoro wynika z konieczności dbania o sprawność procesu, a nieraz leży także w interesie samych oskarżonych. Zdarza się przecież, że są oni pozbawieni wolności w ramach tymczasowego aresztowania, a zatem powinno im zależeć na szybszym rozstrzygnięciu. Ponadto, wyznaczając termin, sąd nie jest przecież ograniczony żadnymi ramami ustawowymi i może go ukształtować w sposób odpowiedni do warunków konkretnej sprawy.

Nieuzasadnione są przy tym obawy autora, że konieczność zachowania terminu sądowego może implikować naruszenie prawa do obrony oskarżonego, który wbrew woli zostaje zmuszony do rezygnacji z pomocy w sprawie adwokata dysponującego wiedzą i zaufaniem na rzecz adwokata, który zgodził się podjąć obrony mimo krótkiego czasu na zapoznanie się z aktami sprawy. Z jednej strony bowiem konieczność wyznaczenia nowego obrońcy następuje nie wbrew woli oskarżonego, ale w jego interesie, a z drugiej jasne jest, że określając termin do ustanowienia nowego obrońcy sąd dostosuje go do realiów rozpoznawanej przez siebie sprawy. A gdyby wyznaczony termin okazał się jednak zbyt krótki, to nic nie stoi na przeszkodzie, by oskarżony wystąpił o jego przedłużenie. Jestem przekonany, że żaden sąd nie zaryzykuje wydania decyzji odmownej, gdyby okoliczności danego przypadku rzeczywiście uzasadniały potrzebę zakreślenia dłuższego terminu, licząc się z możliwością uchylenia swego wyroku z powodów proceduralnych.

[srodtytul]Niesłuszne sugestie[/srodtytul]

W pełni zgodzić się należy z A. Ceglarskim, według którego do oceny, czy nie zachodzi sprzeczność interesów między oskarżonymi, powołany jest przede wszystkim sam obrońca wyznaczony do ich obrony. Nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości fakt, że to właśnie obrońca jest pierwszą osobą, która zapoznaje się ze stanowiskiem procesowym swoich klientów, a zatem w momencie, gdy dostrzeże sprzeczność ich interesów, to właśnie w jego gestii pozostaje decyzja co do dalszej możliwości ich reprezentowania.

Tyle tylko, że regulacja art. 85 k.p.k. nie ma na celu ingerowania w relację między oskarżonymi a ich obrońcą, lecz stanowi gwarancję nienaruszalności interesów oskarżonych w sytuacji, gdyby obrońca istniejącego konfliktu nie zauważył, bądź też gdyby postąpił nieetycznie. Jest przy tym oczywiste, że do rozstrzygnięć sądu czy prezesa sądu w trybie art. 85 k.p.k. w ogóle nie dojdzie, gdy obrońca wcześniej wypowie stosunek obrończy reprezentowanym przez siebie oskarżonym, których interesy pozostają w sprzeczności. Toteż niesłuszne są sugestie autora, że regulacja ta może służyć eliminacji ze sprawy niewygodnego adwokata, ponieważ dzięki rozwiązaniom przyjętym w art. 85 k.p.k. możliwa jest przede wszystkim ochrona interesów oskarżonych, a jednocześnie kontrola takiego obrońcy, który nienależycie wykonuje swoje obowiązki.

[srodtytul]Problem także procesowy[/srodtytul]

To, że istotą tej regulacji jest właśnie ochrona prawa do obrony, potwierdza także [b]orzecznictwo Sądu Najwyższego[/b], według którego podjęcie się przez adwokata obrony kilku oskarżonych w jednej sprawie w sytuacji, gdy ich interesy są ze sobą sprzeczne, stanowi naruszenie podstawowego prawa oskarżonego, jakim jest prawo do obrony w procesie karnym (m.in. [b]wyroki: z 12 czerwca 1980 r., II KR 163/80; z 17 grudnia 1982 r., IV KR 278/82[/b]). Zgodzić się również trzeba ze Stanisławem Zabłockim, że nie jest to więc tylko problem moralny leżący w sferze zasad etyki adwokackiej, ale i problem procesowy, jeżeli prawo do obrony ma być realną gwarancją procesową oskarżonego (Stanisław Zabłocki, „Zakaz obrony kilku oskarżonych przez jednego obrońcę w sytuacji kolizyjnej”, część I, Palestra 1993, z. 11).

Wszelkim nadużyciom na tym polu ze strony sądu przeciwdziałać ma natomiast możliwość złożenia zażalenia na podstawie art. 85 § 2 zdanie trzecie k.p.k., o czym autor nie wspomniał ani słowem.

Część zawartych w artykule tez i wniosków budzi jednak zastrzeżenia.

Autor, wskazując na unormowania konstytucyjne dotyczące prawa do swobodnego wyboru obrońcy przez oskarżonego, twierdzi m. in., że poza jedynym ograniczeniem związanym z obroną z urzędu, wprowadzenie odmiennej regulacji w ustawie budzi wątpliwości co do jej zgodności z ustawą zasadniczą. Konstatuje następnie, że oskarżony ma prawo wyboru takiego obrońcy, jakiego uznaje za właściwego.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego