Abonament medyczny: wszystko nie tak

W sprawie opodatkowania abonamentów medycznych działania organów państwa budzą sprzeciw. Sprzeciw słuszny – uważa ekspert BCC, doradca podatkowy, były wiceminister finansów

Aktualizacja: 22.06.2010 04:40 Publikacja: 22.06.2010 04:30

Abonament medyczny: wszystko nie tak

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Przypomnijmy: od kilku lat w sprawie opodatkowania abonamentów medycznych dla pracowników panuje kompletny chaos. Zapadały sprzeczne ze sobą wyroki sądów administracyjnych, zasadniczo różniły się między sobą interpretacje fiskusa. Skutkiem tego niektóre firmy płaciły podatek od całej wartości abonamentu, niektóre od części, niektóre nie płaciły wcale. Zagmatwaną sytuację rozwiązał dopiero niedawny wyrok NSA, który orzekł, że podatek się należy.

Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby domyśleć się dalszego ciągu tej sprawy. Prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy ruszy kilkadziesiąt czy wręcz kilkaset tysięcy postępowań podatkowych mających na celu zidentyfikowanie i windykację osób, które w dobrej wierze podatku nie płaciły.

Czy prawo zostało naruszone? Raczej nie, jeśli już, to w drobiazgach – o tym za chwilę. W tym wypadku istotą problemu nie jest jednak ścisłe trzymanie się litery prawa.

[srodtytul]Nieudolność struktur państwa[/srodtytul]

Chodzi o coś znacznie poważniejszego: skrajną niekompetencję i nieefektywność państwa w działaniach mających służyć obywatelom i rażąco nieproporcjonalną skuteczność w podejmowaniu działań mających obywatela zgnębić.

Można wręcz postawić tezę, że mimo zmian politycznych, które zaszły w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat, żyjemy de facto w kraju, którego mentalność, praktyki i zwyczaje mają fundament nie tyle w demokratycznych tradycjach zachodnich, ile w opresyjności i nieprzyjazności władzy wobec własnych obywateli rodem z najgorszych czasów realnego socjalizmu.

Opis nieudolności struktur państwa wypada zacząć od tego, że rynek prywatnych abonamentów medycznych zawdzięcza swój spektakularny rozwój żenującej niewydolności publicznej służby zdrowia. Dla formalności można jedynie przypomnieć, że prawo do bezpłatnej i powszechnej służby zdrowia gwarantowane jest przecież w konstytucji. Porażka państwa w wypełnieniu konstytucyjnej obietnicy jest całkowita i spektakularna. Niszę spowodowaną nieudolnością państwa wypełniły prywatne firmy. I dobrze – oferują usługi lepszej jakości, przy okazji odciążając znacząco publiczną służbę zdrowia. Choć trudno to sobie wyobrazić, to trzeba sprawę postawić jasno – gdyby nie abonamenty medyczne i prywatna służba zdrowia, skala upadku publicznej służby zdrowia byłaby jeszcze większa.

Idźmy dalej – tworząc i uchwalając niejasne prawo podatkowe swojej niekompetencji dały dowód zarówno Ministerstwo Finansów (odpowiedzialne za przygotowanie projektów ustaw), jak i parlament. Dyskusja na temat jakości prawa – zwłaszcza podatkowego – toczy się od lat, niestety, całkowicie poza jakąkolwiek uwagą władzy wykonawczej i ustawodawczej. Oni wiedzą swoje, robią swoje, nie przejmując się konsekwencjami swojego działania. Czasami można wręcz odnieść wrażenie, że część przepisów tworzy się wyłącznie po to, żeby zastawiać pułapki na naiwnych podatników.

[srodtytul]Temida zawiodła[/srodtytul]

Choć mogłoby się wydawać, że problemy z bylejakością legislacji powinny być częściowo neutralizowane przez wymiar sprawiedliwości, to w tym wypadku nadzieje te zawiodły całkowicie. Sądy administracyjne swoją opieszałością i niefrasobliwością przyczyniły się jedynie do powiększenia problemu. Sądy administracyjne, orzekając na podstawie bubla legislacyjnego, wydawały wyroki raz korzystne, raz niekorzystne dla podatnika.

Jak to możliwe? Przecież prawo jest tylko jedno, nawet jeśli jest niejasne, to przecież można ustalić jakąś wspólną i jednolitą interpretację. Przecież jeśli dwóch różnych podatników w identycznej sytuacji faktycznej jest traktowanych różnie w zależności od składu sędziowskiego, cały system wymiaru sprawiedliwości się kompromituje, a równość wobec prawa staje się fikcją. Zajęcie się sprawą i rozwianie wątpliwości interpretacyjnych zajęło naszemu sądownictwu kilka lat. W tym czasie – opierając się na bieżących orzeczeniach – setki tysięcy podatników popadły w tarapaty.

No dobrze, a co w tym czasie robił minister finansów i podległe mu służby? Czy może przygotowali poprawkę do ustawy, która rozstrzygałaby problem jednoznacznie? Nie. A może wykonał przynajmniej przysługujące mu prawo i obowiązek dążenia do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego wynikające z art. 14a ordynacji podatkowej, a sprowadzające się do wydania urzędowej interpretacji prawa podatkowego? Nie.

Wydaje się, że minister finansów i podległe mu służby żyją w przekonaniu, że nie muszą rozwiązywać żadnych problemów, które nie dotykają ich osobiście. Nawet tych, do których powstania walnie się przyczynili.

[srodtytul]Aktywność w gnębieniu[/srodtytul]

Fiskus wykazał sprawność w jednym tylko aspekcie: skutecznym gnębieniu podatników. Oto już kilka dni po zapadnięciu wyroku NSA urzędy skarbowe wysłały do firm oferujących abonamenty medyczne żądania w trybie art. 82 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=89608AF458BFB10664B0FAFCAFCFC408?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] przekazania informacji na temat umów zawartych z firmami wraz z listą ubezpieczonych osób. Żądania, które – moim zdaniem – są sprzeczne z prawem. Art. 82 pozwala urzędom skarbowym na żądanie dostarczenia informacji na temat umów zawartych z podmiotami trzecimi, wskutek których podmioty te mogą być zobowiązane do zapłaty podatku. Tymczasem w wypadku abonamentów medycznych firmy zawierające umowy nie są podatnikami, lecz płatnikami podatku – subtelna różnica, ale wystarczająca do tego, żeby uznać działanie urzędów skarbowych za bezprawne.

Czy firmy przekażą dane fiskusowi? Prawdopodobnie tak. Wszyscy przedsiębiorcy mają przecież świadomość, że nie opłaca się zadzierać z urzędem skarbowym. I tak oto dane pozyskane w sposób nie do końca zgodny z prawem staną się podstawą do wszczęcia kilkuset tysięcy postępowań podatkowych.

[srodtytul]Zlekceważona konstytucja[/srodtytul]

Nie da się nie zauważyć, że w całej tej smutnej historii zaniechań i działań organów państwa wielokrotnie została zlekceważona konstytucja. W zakresie zapewnienia obywatelom dostępu do publicznej służby zdrowia (art. 68), zapewnienia faktycznej równości wobec prawa (art. 32), realizowania zasady zaufania obywateli do organów państwa wynikającej z ustroju demokratycznego państwa prawa (art. 2).

I jeśli nawet minister finansów i podlegający mu urzędnicy nie mają wystarczająco dużo przyzwoitości, by zauważyć rażącą niestosowność swoich działań, to powinni się przynajmniej zastanowić nad tym, co oznacza dla nich Konstytucja RP. Zbiór pustych frazesów czy faktyczny sens ich pracy?

[i]Autor jest ekspertem BCC, doradcą podatkowym, byłym wiceministrem finansów[/i]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/06/22/abonament-medyczny-wszystko-nie-tak/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Przypomnijmy: od kilku lat w sprawie opodatkowania abonamentów medycznych dla pracowników panuje kompletny chaos. Zapadały sprzeczne ze sobą wyroki sądów administracyjnych, zasadniczo różniły się między sobą interpretacje fiskusa. Skutkiem tego niektóre firmy płaciły podatek od całej wartości abonamentu, niektóre od części, niektóre nie płaciły wcale. Zagmatwaną sytuację rozwiązał dopiero niedawny wyrok NSA, który orzekł, że podatek się należy.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi