Do zbiegu egzekucji administracyjnej i sądowej dochodzi wtedy, gdy komornik i administracyjny organ egzekucyjny dokonują zajęcia tych samych rzeczy lub praw majątkowych przysługujących dłużnikowi. W takich sytuacjach prawo przewiduje, że dalszą egzekucję prowadzi już tylko jeden organ egzekucyjny, któremu drugi przekazuje prowadzoną dotąd sprawę. Teoretycznie założenie jest proste, w praktyce oznacza wstrzymanie czynności egzekucyjnych co najmniej na miesiąc, a niejednokrotnie na dłużej.
[srodtytul]Słuszna intencja, kiepskie wykonanie[/srodtytul]
Mimo powszechnych postulatów, aby nie obciążać sądów ponad miarę, to właśnie im ustawodawca powierzył rozstrzyganie zbiegów egzekucji. Sytuacji nie zmieniło ustawowe przesądzenie w trzech wypadkach, kto dalej powinien prowadzić egzekucję (art. 773 § 2, § 2 1 i § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F127E2FF92419CCDA09CAFEDD8111472?id=70930]k.p.c.[/link]), a to z tej przyczyny, że ta słuszna intencja ustawodawcy nie została w sposób prawidłowy zredagowana. Przepisy te nie określają bowiem procedury “przejęcia prowadzenia egzekucji” przez wskazany w ustawie organ egzekucyjny. Rozwiązania nie przynoszą także przepisy wykonawcze, gdyż nie przewidują podejmowania przez organ administracyjny samodzielnie, tj. bez postanowienia sądu, czynności przekazania sprawy do organu wskazanego przez ustawodawcę (§ 34 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=71623]rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 9 marca 1968 r. w sprawie czynności komorników DzU nr 10, poz. 52 ze zm[/link]).
Przyjąć więc należy, że wszystkie te trzy sytuacje wskazane w art. 773 k.p.c. wymagają interwencji sądu i to mimo że z tych przepisów jasno wynika, kto dalej powinien prowadzić egzekucje w trybie dla niego właściwym.
W konsekwencji akta egzekucyjne trafiają do sądów zamiast być przekazywane wyłącznie do organów egzekucyjnych według jasnych ustawowych kryteriów uzupełnionych precyzyjnymi przepisami wykonawczymi.