Okres wyborczy chyba jej nie sprzyja?
Zapewne nie, ale już po wyborach należałoby spróbować poważnie przyjrzeć się obowiązującym rozwiązaniom. Ustawa o systemie oświaty została uchwalona w 1991 r., czyli pochodzi jeszcze z czasów przełomu politycznego. Wówczas było to coś świeżego, nowego – dzisiaj już tak nie jest. Ciągle coś się doraźnie łata, poprawia, ale nie widać w tym systemowego myślenia. Co więcej, ustawa nie respektuje wielu standardów konstytucji z 1997 r. To już w 2007 r. dostrzegł Trybunał Konstytucyjny w postanowieniu o sygn. S 1/07.
Dotyczyło ono rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie m.in. przeprowadzania egzaminów zewnętrznych. Trybunał zasygnalizował, że zostało ustanowione niezgodnie z konstytucją, ponieważ ustawa nie zawierała należytego upoważnienia dla ministra edukacji do jego wydania. Jaki to ma związek z problemem przedszkoli?
Bardzo duży. Chodzi o przykład złej praktyki, który jest przez ustawodawcę nagminnie powielany. Ustawa to „wydmuszka", bez gwarancji dla obywatela, a wszystko, co ważne, znajduje się w aktach wykonawczych. Wymagania konstytucyjne nikogo w istocie nie interesują. Art. 70 konstytucji stanowi, że każdy ma prawo do nauki, a nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Z kolei art. 8 mówi, że konstytucja jest najwyższym prawem w Rzeczypospolitej Polskiej, a jej przepisy stosuje się bezpośrednio, chyba że stanowi ona inaczej. Dziwi mnie zatem, że wojewodowie, kontrolując lokalne uchwały, skupiali się na zasadzie ekwiwalentności opłat do świadczonych usług edukacyjnych, a nie dostrzegali, że jest problem z upoważnieniem do stanowienia uchwał w tej sprawie w świetle konstytucji. Nie badały tego również pod tym kątem wojewódzkie sądy administracyjne. A przecież rady gmin także muszą brać pod uwagę ustawę zasadniczą, która je wiąże, i to bezpośrednio.
Art. 70 konstytucji mówi jednak o bezpłatności nauki w „szkołach publicznych". Czy przedszkole to też szkoła?
Uważam, że tak. Dzisiaj przedszkola nie tylko wychowują, ale także uczą. Zgodnie ze znowelizowanym w ubiegłym roku art. 6 ustawy o systemie oświaty przedszkole publiczne realizuje programy wychowania przedszkolnego uwzględniające podstawę programową wychowania przedszkolnego i zapewnia bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie ustalonym przez organ prowadzący, nie krótszym niż pięć godzin dziennie. Proszę też zauważyć, że od przyszłego roku obowiązkiem szkolnym będą objęte sześciolatki, czyli dzieci, które obecnie uczą się w przedszkolu. Wprowadzone będzie również powszechne prawo do nauki przedszkolnej. W ciągu kilku lat zapewne nawet obowiązek przedszkolny. W moim przekonaniu nie można tego nie brać pod uwagę przy wykładni przepisu, o którym pani wspomniała.