Podczas tegorocznego spotkania przedstawicieli państw Unii Europejskiej w Sopocie obradowano nad wprowadzeniem zmian w układzie z Schengen. Wśród różnych koncepcji zmian pojawił się także pomysł, by kontroli granicznej poddawać jedynie osoby niemające obywatelstwa Unii lub prawa stałego pobytu.
Niepokojące pomysły
Ze strony polskiej padła propozycja, aby owa weryfikacja odbywała się według tzw. kryterium wzrokowego. Nietrudno się domyślić, przy takich założeniach kontrola będzie przeprowadzana według subiektywnych mierników, na przykład w stosunku do osób, które swoim wyglądem budzą wątpliwości funkcjonariuszy Straży Granicznej. Ten pomysł, choćby wypowiedziany przez polityków w sposób nieformalny, nie może pozostać bez komentarza.
Zgodnie z treścią traktatu lizbońskiego Unia zapewnia swoim obywatelom przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości bez granic wewnętrznych, gwarantując swobodny przepływ osób, dlatego należy stanowczo protestować przeciwko wszelkim planom ograniczenia tejże wolności, które w swojej istocie są sprzeczne z zakazem dyskryminacji oraz zasadą równości.
Za absolutnie niedopuszczalną należy uznać sytuację, w której to strach Unii przed emigracją przysłoniłby takie wartości jak wolność, równość czy solidarność. Bez realizacji tych fundamentalnych założeń Wspólnota nie ma szans na dalsze funkcjonowanie.
Strefa Schengen jest jednym z podstawowych filarów Unii, zatem każda planowana zmiana w tym zakresie powinna być efektem szerokiej dyskusji przeprowadzonej w państwach członkowskich i częścią przemyślanej strategii, a nie środkiem mającym służyć jedynie doraźnym celom.